Pracownicy naukowi Texas State University w Austin, odnaleźli wrak pochodzący z XVIIw. Według niektórych przypuszczeń może być to pozostałość po jednostce kapitana Henrego Morgana – słynnego pirata. Znaleziska dokonano u ujścia rzeki Chargres w Panamie.
Zespół badawczy po przewodnictwem Fritza Hanselmanna, odkrył i udokumentował coś, co wydaje się być zaginioną jednostką z floty kapitana Morgana.
„Sir Henry Morgan był kaprem. Między tym terminem a określeniem pirat, jest bardzo cienka linia, a pogląd na całą kwestię zależny jest od punktu widzenia. Tak było zwłaszcza w XVIIw., kiedy Imperium Brytyjskie nie miało floty, by patrolować zachodnie terytoria” – powiedział Hyanselmann
Zanim kapitan Morgan, był w stanie najechać Panamę, pięć jego statków, w tym okręt flagowy osiadło na mieliźnie w pobliżu Lajas Reef. To właśnie w to miejsce Fritz Hyanselmann doprowadził swój zespół badawczy. Kolejne poszukiwania wymagały jednak sporych nakładów finansowych. Rozwiązanie problemu przyszło z dosyć niespodziewanej strony, gdyż swojego wsparcia udzielił naukowcom producent rumu… Captain Morgan.
Uzyskane w ten sposób fundusze, przeznaczono na badanie magnetometrem. Polega to mniej więcej na tym, iż poszukuje się metalu, po przez badanie odchyleń w ziemskim polu magnetycznym.
„Dzięki temu badaniu, możemy wykryć rzeczy tak małe jak pociski, lub wielkie niczym działa czy kotwice” – wyjaśnił Bert Ho, kierownik badań.
Dzięki tej metodzie zespół zlokalizował drewniany kadłub statku. Odnaleziono również zamknięte pudła i skrzynie z ładunkiem, całe pokryte koralowcami. Czy jest to część legendarnego skarbu, sławnego Kapitana Morgana? Tego dowiemy się już wkrótce.