W Szczecinie nurkowie-minerzy z 12. Dywizjonu Trałowców zneutralizowali dwa niebezpieczne obiekty. Oba niewybuchy odnaleziono w trakcie prac prowadzonych pod wodą.
Bez wątpienia, tego typu znaleziska z czasów II wojny światowej wciąż nie należą do rzadkości. Najpierw we wtorek, 6 kwietnia, specjaliści z grupy nurków minerów musieli uporać się z bombą głębinową. Niewybuch został odnaleziony w wielkanocną niedzielę, 4 kwietnia, przez pogłębiarkę pracującą na torze wodnym Szczecin-Świnoujście. Maszyna zassała wraz z urobkiem bombę niemieckiej produkcji, która zawierała 120 kg materiału wybuchowego.
Szczęśliwie dla załogi pogłębiarki bomba nie była uzbrojona w zapalniki, a jej kadłub był rozszczelniony. Operacja polegała na usunięciu bomby z eżektora pogłębiarki i przetransportowaniu w bezpieczne miejsce, gdzie została zneutralizowana metodą tradycyjną poprzez wysadzanie – czytamy na stronie 8. Flotylli Obrony Wybrzeża
Bomba nr 2
Był to jednak dopiero początek pracowitego tygodnia. Już w środę, 7 kwietnia, Grupa Nurków Minerów musiała się uporać z kolejnym problemem. Choć tym razem w postaci amerykańskiej bomby lotniczej. Niewybuch odnaleźli robotnicy podczas prac prowadzonych w basenie Kaszubskim w szczecińskim porcie. Inspekcja pozwoliła ustalić, że znalezisko to 500-funtowa amerykańska bomba lotnicza AN-M76.
W tym przypadku problemem stanowiła bliskość infrastruktury portowej oraz wysokie niebezpieczeństwo detonacji przy wydobyciu. Dlatego operację usunięcia niebezpiecznego obiektu nurkowie podzielili na dwa etapy. Najpierw bombę podniesiono nad dno i odholowano w toni w okolicę przekopu Mieleńskiego. Miejsce to znajduje się w znacznym oddaleniu od zabudowań, tak więc zdecydowanie bardziej nadawało się do przeprowadzenia neutralizacji. Następnie nurkowie minerzy ulokowali bombę z powrotem na dnie i przygotowali do działań w kolejnym dniu. Z kolei 8 kwietnia rozlokowali ładunki wybuchowe i zgodnie z planem przeprowadzili detonację.
Bez wątpienia, dla wykwalifikowanych specjalistów z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża usuwanie i neutralizacja niebezpiecznych znalezisk z okresu II wojny światowej, to chleb powszedni. Ilekroć firmy pracujące pod wodą natrafią na „zabytki” zagrażające bezpieczeństwu, to właśnie oni zjawiają się ma miejscu, aby rozwiązać problem. Skutecznie.
Dla pasjonatów historii nurkowania polecamy zapoznanie się z ciekawym tekstem na temat początków nurkowych oddziałów specjalnych, który pojawił się w 11 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.