Dzisiejszego popołudnia (wtorek, 13 października), o godzinie 14.30 przeprowadzono operację deflagracji bomby Tallboy odnalezionej na dnie Kanału Piastowskiego.
Chociaż akcję określono jako niezwykle niebezpieczną i rozplanowano ką na 3 do 5 dni, to nurkowie minerzy z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża uporali się z problemem błyskawicznie. Olbrzymia bomba lotnicza będąca pozostałością po alianckich nalotach z czasów II wojny światowej, stanowiła poważne zagrożenie. Specyfika działania bomby Tallboy oraz ilość materiału wybuchowego mogły wyrządzić poważne straty. Z kolei sama detonacja była by odczuwalna w promieniu kilku km.
Proces deflagracji przeszedł w detonację. Obiekt można uznać za zneutralizowany, nie będzie stanowił więcej zagrożenia na torze wodnym Szczecin – Świnoujście. Nurkowie minerzy byli wszyscy poza strefą zagrożenia. CHoć wszystkie założone środki bezpieczeństwa uwzględniały możliwość przejścia procesu deflagracji w detonacje. Zastosowana metoda nie niosła za sobą ryzyka dla żołnierzy i osób zaangażowanych w operacje – poinformował Grzegorz Lewandowski z Marynarki Wojennej
Niebezpieczny kolos
Odnaleziona bomba lotnicza Tallboy, to monstrum ważące 5340 kg. Podczas II wojny światowej bomby tego typu był w stanie zrzucać jedynie samolot Avro Lancaster. Ten ciężki, czterosilnikowy brytyjski samolot bombowy, aby unieść Tallboya należało jednak specjalnie przygotować. Do tego typu misji należało bowiem zdemontować uzbrojenie oraz opancerzenie samolotu, aby maksymalnie odciążyć maszynę.
Niebezpieczne znalezisko zostało wykryte 16 września 2019 roku przez pracowników niemieckiej firmy Seaterra, specjalizującej się w poszukiwaniu tego typu obiektów. Firmę przy sprawdzaniu dna kanału, przed planowanym pogłębieniem toru wodnego Szczecin-Świnoujście, zatrudnił Urząd Morski w Szczecinie.
Ze względu na fakt, że brytyjska bomba Tallboy zlokalizowana została 100 metrów od przeprawy promowej Karsibór, to eksplozja powstała w skutek jej detonacji, była by odczuwalna w promieniu kilkunastu kilometrów. Dodatkowo, mechanizm działania Tallboya zaprojektowano tak, aby całą energię wybuchu przenieść na pobliskie obiekty, niszcząc je niczym podczas trzęsienia ziemi i czyniąc ich naprawę bardzo trudną i wysoce nieopłacalną.
Chociaż problem może nie ograniczać się do jednej bomby. Tallboy stanowi prawdopodobnie pozostałość po nalocie przeprowadzonym 16 kwietnia 1945 roku. Wówczas samoloty RAF próbowały zatopić znajdujący się na terenie kanału niemiecki krążownik Lützow. Ponieważ łącznie zrzucono 14 bomb tego typu, część z nich nadal może zalegać na dnie.
Dla pasjonatów historii nurkowania polecamy zapoznanie się z ciekawym tekstem na temat początków nurkowych oddziałów specjalnych, który pojawił się w 11 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.