Chociaż zima nie pokazała swojego prawdziwego oblicza i w Polsce przeszła niemal niezauważona, bez śniegu, mrozów i solidnej porcji lodu na powierzchni wszelkiej maści akwenów słodkowodnych, to w Skandynawii udało się ustanowić kilka freedivingowych rekordów świata, które miały miejsce pod lodem.
Po Aleksieju Mołczanowie i Amber Fillary, którzy w lutym i marcu ustanowili dwa freedivingowe rekordy świata pod lodem, trzecim śmiałkiem, który pokusił się o nie lada wyczyn, został Kristian Mäki-Jussila. Fin podczas próby przeprowadzonej w wodach zamarzniętego kamieniołomu Kaatiaala, przepłynął na wstrzymanym oddechu odległość 101 m. Co warto zaznaczyć, dokonał tego ubrany jedynie w slipy kąpielowe!
Wprawdzie rekordy ustanowione pod lodem nie są honorowane przez żadną organizację freedivingową, to jednak uznawane są przez Guinnessa i jeśli wszystkie wymogi formalne są spełnione, trafiają do wielkiej księgi rekordów. Chociaż fiński zawodnik w swojej próbie uzyskał odległość 101 m, co pozwoliło pobić dotychczasowy rezultat, który wynosi 76.2 m, to jego rekord pozostanie nieoficjalnym.
„Gdybym ustanowił oficjalny rekord, wniosek kosztowałby 1000 euro. Ponadto byłoby dużo wydatków i biurokracji. Mój dobry przyjaciel był gotów sponsorować całe przedsięwzięcie za pośrednictwem swojej firmy, pomyślałem jednak, że rekord nie jest tak ważny i nie przyjąłem jego propozycji” – powiedział Mäki-Jussila
Na miejscu próbę zabezpieczało 4 nurków, a pod lodem rozciągnięte zostały dwie liny, jedna wzdłuż której zawodnik podążał i druga pełniąca rolę liny bezpieczeństwa.
Źródło: hs.fi
28 listopada 2018 roku swoją premierę miał krótkometrażowy film science-fiction, którego akcja rozgrywa się pod wodą. Więcej o filmie i jego realizacji przeczytacie w 8 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.