Pochodzący z XVIII-wieku wrak nieznanego żaglowca, spoczywający u wybrzeży Banana Island, został zidentyfikowany. Dokonali tego, dobrze znani naszym czytelnikom, członkowie Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe. Potrzebnych było kilka lat ciężkiej pracy i międzynarodowa kooperacja, jednak wyprawy do Sierra Leone okazały się być właściwie obranym kierunkiem i przyniosły wspaniałe efekty!
O kolejnych ekspedycjach Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe do Sierra Leone i ich efektach, na bieżąco informowaliśmy na naszych łamach w latach 2012 i 2014. Dziś cofamy się do tamtych dni, ponieważ wymagają tego niezwykłe okoliczności. Takimi na pewno należy nazwać sukces, jaki udało się osiągnąć poprzez zidentyfikowanie XVIII-wiecznego holenderskiego wraku „Diemermeer”, ochrzczonego podczas trwania ekspedycji „znikającym holendrem”
Podczas prac badawczych przeprowadzonych w 2012r, w wodach niedaleko zachodniej części Banana Island, członkowie stowarzyszenia wykonali eksplorację i dokumentację szczątków nieznanego żaglowca, zalegających na głębokości nie przekraczającej 10 metrów.
W efekcie udało się zlokalizować 28-żeliwnych, ponad dwumetrowych dział oraz 5 kotwic, a także fragmenty porcelany inne drobne przedmioty. W wyniku dalszych prac, na jednym z dział odkryto oznaczenie „1762”, a także symbol wyglądający na odwróconą literę „V”, który dziś już wiadomo, że był oznaczeniem wagi w jednostce zwanej funtem amsterdamskim.
Nie wszystko potoczyło się jednak po myśli członków stowarzyszenia. Nieznani sprawcy wydobyli i najzwyczajniej w świecie ukradli badaną armatę.
[blockquote style=”2″]„Niestety ze względu na specyfikę miejsca nic więcej nie można zrobić, aby chronić wrak przed grabieżami. Prawdopodobnie któregoś dnia pozostałości wraku znikną bezpowrotnie” – przyznał Piotr Wytykowski, vice prezes stowarzyszenia.[/blockquote]
Powrót w 2014 roku i kolejne 3 tygodnie spędzone na badaniu stanowiska archeologicznego, doprowadziły do odnalezienia jeszcze większej ilości ciekawych artefaktów. Wśród nich fragmentów chińskiej porcelany, a także… złotego pierścienia! To właśnie analiza tych znalezisk, doprowadziła do ustaleń, że żaglowiec należał do Holenderskiej Floty Wschodnioindyjskiej – VOC, a także, że płynął do Holandii z Batavii, skąd transportował ładunek chińskiej porcelany.
[blockquote style=”2″]„Niestety przez długi czas poszukiwania w archiwach nie pozwoliły na ustaleniu nazwy uzbrojonego statku handlowego. Dopiero kontakty z holenderskim historykiem Arthurem Scheijde przyniosły przełom” – podkreślił Piotr Wytykowski.[/blockquote]
Ów holenderski historyk pasjonujący się flotą VOC, dotarł do niezwykle istotnych informacji, które pozwoliły na identyfikację żaglowca. W tym wypadku nieoceniona okazała się m.in. holenderska prasa, a konkretnie fragment artykułu z periodyku “Amsterdamsche Courant”, datowanego na 13 czerwca 1748 roku.
W tekście znajdują się informacje, bezpośrednio wskazujące na nazwę statku „Diemermeer” oraz nazwisko kapitana – Christian Boordt, a także smutny koniec żaglowca u wybrzeży Banana Island. Co ciekawe,
[blockquote style=”2″]„Próbując dowiedzieć się czegoś więcej o kapitanie Christianie Boordt’cie natknęliśmy się na interesujące informacje. Z aktu małżeństwa kapitana z 1725r., który znajduje się holenderskim archiwum, wynika, że przybył on do Amsterdamu z Kolbergu, czyli dzisiejszego Kołobrzegu” – podał Wytykowski.[/blockquote]
Źródło: dzieje.pl Foto: Shipwreck Expeditions – Wyprawy Wrakowe, Adventure Pictures
[pro_ad_display_adzone id=”25708″]