Naszą podróż rozpoczęliśmy w Gdańsku, skąd wylecieliśmy do Frankfurtu, a dalej do Cancun, gdzie przesiedliśmy się do busów podstawionych przez bazę nurkową.
Zapraszam do obejrzenia całej galerii : galeria zdjęć z kursu
19 marca 2008r nasza drużyna, dotarła późnym wieczorem do celu, jakim było Tulum. H2O Pro Diving, to jednocześnie baza, centrum nurkowe oraz hotel, prowadzone Niemca – Marco i bardzo sympatyczną Koreankę – Kim. Hotel składa się z dwóch budynków, w których dostępnych jest kilkanaście czystych i schludnych pokoi. Całość jest urządzona dosyć nowocześnie, a dodatkowym plusem jest basen. W ofercie gastronomicznej posiadają tylko śniadania, co nie jest jednak żadnym problemem, gdyż kolejny posiłek można zjeść w jednej z wielu świetnych knajpek na mieście
20 marca rozpoczynamy nasze szkolenie pod okiem Marco. Pierwszy dzień to głównie teoria oraz trening umiejętności potrzebnych w dalszych etapach kursu nurkowania w jaskiniach, które ćwiczymy w jaskini Carwash Cave. Oprócz mnie i Chrystiana w naszej drużynie znajduje się jeszcze jeden Niemiec, dla którego było to pierwsze nurkowanie w zestawie dwubutlowym. Nic dziwnego, że problemów nastręczało mu pływanie do tyłu, czy manipulacja zaworami, które my mieliśmy już świetnie opanowane. Tego dnia zrobiliśmy trzy nurkowania pełne ćwiczeń. Intensywny dzień treningu kończymy kolacją na mieście w jednej z lokalnych knajp.
Następnego dnia, nadal nurkujemy w jaskini Carwash, po drodze, do której zaopatrujemy się w prowiant w postaci kanapek z Subway’a. W przerwach między kolejnymi zanurzeniami, Marco faszeruje nas ogromną ilością teorii, oraz omawia wszystkie popełniane przez nas błędy. Teoria dotyczy wszystkich możliwych sytuacji awaryjnych, jakie mogą się przytrafić podczas tego typu nurkowań, czyli brak światła, utrata gazu, zgubienie poręczówki, czy dzielenie się powietrzem z partnerem. Ten dzień kończymy kolacją w argentyńskiej restauracji, gdzie jemy steki z arachery – części krowy, której nie spotka się w Europie, gdyż jest ona inaczej sprawiana.
22 marca, to nasz trzeci dzień pobytu, podczas którego robimy cztery nurkowania. Dwa w Cristal Cave i dwa w Carwash Cave. W trakcie ich trwania do znudzenia powtarzamy ćwiczenia serwowane przez Marco. Składają się na nie ponownie: zła widoczność, zerwanie maski i brak powietrza u partnera. Wymęczeni do granic, posilamy się kolacją z owoców morza i idziemy zregenerować siły podczas snu.
Przez kilka kolejnych dni powtarzamy zestaw ćwiczeń od Marco i realizujemy zadania, które nam przydziela. Oprócz wspomnianych wyżej jaskiń, nurkujemy w takich miejscach jak: Calavera, Gran Conote, czy Escaltido. Łącznie na nasze szkolenie złożyło się osiemnaście nurkowań, nieprzekraczających 20m głębokości, które zawierały się w czasach między 23min a 82min, po odbyciu których uzyskaliśmy certyfikat Full Cave Diver.
Podsumowując całość trzeba zaznaczyć sumienność i olbrzymi profesjonalizm naszego instruktora – Marco. Oprócz uprawnień zabraliśmy z Meksyku niesamowite wspomnienia z przecudownych jaskiń, wypełnionych stalaktytami, stalagmitami i stalagnatami. Stanowią one niesamowitą kompozycję z rewelacyjną widocznością sięgającą 50m. Miejsce zdecydowanie godne polecenia, sam na pewno będę chciał jeszcze tam wrócić.
Źródło i Foto: Divers24