Zakończyły się badania prowadzone przez specjalistów z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, na wraku odsłoniętym przez morze w grudniu na wschód od Łeby.
Iwona Pomian i jej współpracownicy przez dwa dni badali konstrukcję wraku. Zostały także pobrane próbki drewna do badań dendronologicznych, na podstawie których powinno dać się ustalić wiek jednostki. Pracownicy muzeum o znalezisku zostali poinformowani przez Straż Graniczną, która natknęła się na pozostałości wraku podczas rutynowego patrolu.
Jak powiedziała Iwona Pomian, szefowa działu archeologii podwodnej, lokalizacja ta znana była pracownikom muzeum już w latach 90 zeszłego wieku, jednak dopiero teraz morze odsłoniło, aż 50 metrowy fragment. Zanim to nastąpiło szacowano, że są to pozostałości 20 metrowego XIX wiecznego kutra rybackiego.
Jeden z mieszkańców Łeby przekazał badaczom, za pośrednictwem Urzędu Morskiego w Słupsku zdjęcia podobnej rozmiarami jednostki, która rozbiła się w pobliżu Łeby. Dokładnie 90 lat temu, w styczniu 1921 roku może wyrzuciło na brzeg barkę „Oldenfelde”, która zerwała się z holu podczas sztormu. Barka wyładowana drewnem była holowana z Gdańska do Bremy. Naukowcy będą badać, czy znalezione szczątki to pozostałości „Oldenfelde”.
Archeolodzy na razie nie będę wykopywać szkieletu. Przez najbliższe miesiące pozostanie on atrakcją dla ludzi spacerujących po plaży. ’Koszty wydobycia z plaży wraku są tak duże, że nie możemy w tej chwili sfinansować tego przedsięwzięcia, ale dołożymy wszelkich starań, by nie został zniszczony’ powiedział Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby. Wiktor Tyburski, starosta powiatu lęborskiego zapewnił, że w budżecie powiatu znajdą się środki na ratowanie tego znaleziska.
źródło: gazetakaszubska.pl