Nie powiodła się zaplanowana na dziś operacja wydobycia amerykańskiego bombowca Douglas A-20. Jak poinformowali pracownicy muzeum, na przeszkodzie stanął kapryśny Bałtyk, który zafundował ekipie wydobywczej tzw. martwą falę. W związku z pogarszającą się stale pogodą, kolejna próba będzie miała miejsce najpewniej wiosną 2014r.
Wrak bombowca spoczywa na głębokości ok. 15m w niedalekiej odległości od Rozewia. Z uwagi na łatwy dostęp, jego pozycja była utrzymywana w ścisłej tajemnicy, tak, aby pracownicy muzeum mogli zabezpieczyć wszystkie istotne elementy znajdujące się wewnątrz i dookoła wraku.
Przygotowania do całej operacji trwały kilka miesięcy, jednak jak to zwykle bywa nasz kochany Bałtyk miał inne plany na ten dzień. Wpływ falowania był na tyle silny, że dźwig którym planowano podnieść samolot, nie był w stanie utrzymać stabilnej pozycji. Jak tłumaczy dr inż. Benedykt Hac z Instytutu Morskiego w Gdańsku, próba wydobycia w takich warunkach, mogła by zakończyć się całkowitym zniszczeniem bombowca.
Niepowodzenie nie przekreśla planów względem znaleziska:
„Wprawdzie wraku nie udało się podnieść, ale wcześniej przez prawie dwa tygodnie nurkowie z Centralnego Muzeum Morskiego wydobyli dziesiątki różnych elementów tego wraku, wyposażenia, części związanych z jego uzbrojeniem. Wyczyścili go, odkopali, sprawdzili, czy nie ma na nim jakiś zagrożeń – dodał Hac”
Egzemplarz odnaleziony w Bałtyku przeczekał w jego piaskach tych kilka dekad niczym zamknięty w kapsule czasu. Po odnalezieniu przez pracowników Instytutu Morskiego momentalnie rozpalił wiele głów. W efekcie zaowocowało to przygotowaniem opisywanej przez nas akcji wydobywczej, która swój finisz ma mieć w krakowskim Muzeum Lotnictwa.
Dodatkowym smaczkiem jest stan zachowania jednostki, który badacze określili jako bardzo dobry. Douglas A-20 mimo iż produkowany był w tysiącach egzemplarzy, do dziś zachował się jedynie w liczbie kilkunastu sztuk. W całej Europie znajdują się tylko 2 takie samoloty (12 na świecie).
Archeolodzy oczekiwanie będą mogli skrócić sobie badaniem eksponatów wydobytych w ciągu ostatnich nurkowań. Zapewne po wydobyci bombowca, będą on stanowiły wspaniałe dopełnienie całości w Muzeum Lotnictwa w Krakowie.
Źródłó: PAP