W trakcie czerwcowych poszukiwań zaginionego polskiego okrętu podwodnego ORP Orzeł, załoga okrętu ratowniczego ORP Lech przebadała wrak przypominający legendarną jednostkę. Niestety na podstawie ich ustaleń udało się stwierdzić, że odnaleziony wrak to na pewno nie Orzeł. Dziś już wiadomo na co trafili hydrografowie MW.
Morze Północne podobnie jak Bałtyk jest odwiecznym terenem potyczek kolejnych flot. Nic więc dziwnego, że szukając konkretnego wraku możemy trafić na inny, w dodatku na pierwszy rzut oka łudząco podobny. Tak było właśnie w tym przypadku.
Niestety to co miało okazać się Orłem, okazało się być wrakiem brytyjskiego okrętu podwodnego z czasów I Wojny Światowej. J6 został zatopiony 15 października 1918r. w wyniku omyłkowego ostrzelania przez inną brytyjską jednostkę. Informację o znalezisku przekazano Royal Navy, której przedstawiciel zaoferował wsparcie przy poszukiwaniach ORP Orzeł.
Wrak leży w okolicach 70m, a więc eksploracja nie była łatwa. Zanim wysłano ekipę nurków, aby dokładnie zdabali wyznaczone fragmenty, najpierw analizowano dane dostarczone przez sonar i robota podwodnego typu ROV. Zebrany łącznie materiał pozwolił wykluczyć możliwość odnalezienia Orła, ale posłużył do identyfikacji wraku.
Pozostaje nam czekać na nowy rok i efekty dalszych poszukiwań, bo chyba nikt nie wyobraża sobie, aby dziś zaprzestać starań? Rok 2013 rozpalił nadzieje i oczekiwania, a osiągnięcie celu wydawało się być bardzo realne. Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać na „powrót” Orła.
Źródło: tvn24.pl