Uczestnicy Stypendium SANTI planowo realizują kolejne punkty swojego rozwoju i w końcu przyszła pora na ekscytującą wyprawę do Szwecji.
Po nurkowaniach w basenie Deepspot i krajowych akwenach, opływaniu nowego sprzętu i zdobyciu kolejnych uprawnień, przyszła pora na wyprawę do Szwecji. Tutaj, na zachodnim wybrzeżu, mieści się siedziba firmy Reel Diving, która jest jednym z partnerów programu Stypendium SANTI.
Stypendium SANTI – kierunek zachód
To właśnie szwedzki dystrybutor sprzętu w znacznym stopniu wyposażył trójkę uczestników stypendium w niezbędny ekwipunek. Jednak, poza tym, Reel Diving zadbało również o wiele innych atrakcji, które czekały na stypendystów w kraju spod herbu trzech koron.
Do Szwecji wybraliśmy się połączonym zespołem, w skład którego, oprócz uczestników Stypendium SANTI – Mai, Patrycji i Piotra, weszli również Kamila I Martyna z SANTI Diving oraz Marcin z DIVERS24. Pierwszym przystankiem naszej wyprawy, która wyruszyła z Trójmiasta, było położone na zachodnim wybrzeżu miasto Goteborg i to właśnie tutaj mieści się siedziba Reel Diving.
Wyjazd nurkowy do Szwecji w ramach Stypendium Santi umożliwił mi poznanie nowego środowiska w jakim można nurkować. Dotychczasowe moje doświadczenia bazowały jedynie na nurkowaniach w polskich jeziorach oraz jednym wyjeździe nurkowym do Chorwacji. Wizyta w zalanej kopalni rudy żelaza Tuna Hästberg była ogromnym zaskoczeniem. Po zejściu w głąb kopalni na głębokość 80 metrów, ukazała się niezwykła architektura wydrążona przez lata rękami górników. Kilometry korytarzy i komnat zamieniono w niezwykle komfortowa przestrzeń przystosowaną nie tylko do nurkowań jaskiniowych i rekreacyjnych, ale również do aktywności wspinaczkowych i do organizacji wydarzeń artystycznych z przepiękną sceną i niezwykłą akustyką. Z oczywistych względów najbardziej interesująca była możliwość zanurkowania w wodach kopalni. Jako początkujący nurek mogłem zanurkować w zalanych otwartych przestrzeniach, których woda po podświetleniu ma rajski turkusowy odcień zapierający dech w piersiach. Głębokość tam nie przekracza 21m, choć są też miejsca, gdzie można zobaczyć szyby wydrążone znacznie głębiej, a temperatura wody wynosi 4oC. Wyposażony w suchym skafandrze i doskonały systemie grzewczym Santi w trakcie dwóch nurkowań spędziłem pod wodą 90 minut podziwiając skalne formacje, mostki i przepięknie mieniące się promienie oświetlenia kopalni. Dopełnieniem niezwykłego klimatu tego miejsca była krystalicznie czysta woda ukazująca wielkość zalanych komnat oraz ogrom włożonej ludzkiej pracy. Ta kopalnia jest doskonałym miejscem do rozpoczęcia przygody z nurkowaniem w kopalniach czy jaskiniach gwarantując niezwykłe przeżycia – Piotr
Z wizytą w Reel Diving
Dla każdego aktywnego nurka, który pasjonuje się nie tylko światem podwodnym, ale i sprzętem, który pozwala zanurzyć się w jego odmęty, wizyta w takim miejscu, jak Reel Diving, to fantastyczne przeżycie.
Świetnie zorganizowana firma, mająca olbrzymi magazyn pełen najrozmaitszego sprzętu, wzbudziła niekłamany zachwyt. Ekwipunek topowych marek, o którym marzy każdy nurek, niezależnie od stopnia zaawansowania. W dodatku w takiej ilości i różnorodności, że spokojnie wystarczyłoby dla całej rodziny i wszystkich znajomych. A to nie wszystko! Johan, który jest właścicielem Reel Diving i pełnił tego dnia rolę przewodnika, jest również miłośnikiem sprzętu retro, którego niemała kolekcja znajduje się na ekspozycji w firmowym budynku.
Tuna Hästberg Äventyrsgruvan
Emocji nie brakowało, lecz to, co najlepsze, wciąż było przed nami! Wycieczka do legendarnej już zalanej kopalni żelaza Tuna Hästberg rozpalała wyobraźnię uczestników Stypendium SANTI. Podziemny kompleks robi niesamowite wrażenie na każdym, zwłaszcza jeżeli jest się tu po raz pierwszy i nigdy wcześniej nie nurkowało się w kopalni.
Wyjazd do Szwecji w ramach stypendium Santi, to nie tylko niezwykła przygoda, ale też niezapomniane emocje. To była niepowtarzalna okazja, żeby zrobić wiele rzeczy po raz pierwszy w życiu. Wizyta w siedzibie reel diving pokazała nam, że firma to nie tylko siedziba i struktura, ale przede wszystkim wyjątkowi ludzie z pasją, którzy ją tworzą. Główny punkt programu-wizyta w kopalni Tuna Hästberg przyprawiał o zawrót głowy! Samo przejście przez sieć korytarzy, wizyta w ogrzewanych, wykutych w skale pomieszczeniach, możliwość wejścia na scenę najprawdziwszej, podziemnej sali koncertowej i zwiedzenie jej od kulis to niezwykłe uczucie. Ale show zdecydowanie skradło nurkowanie w krystalicznie czystej, lodowatej wodzie kopalni! To była miłość od pierwszego zanurzenia i zobaczenia tych niezwykłych kolorów i tajemniczych, podwodnych zakamarków. Uczucie nieporównywalne absolutnie z niczym innym! Na deser zaserwowano nam wyjątkowo apetyczny Sztokholm z jego cynamonowymi bułeczkami i szwedzkimi klopsikami. Jeśli dodać do tego wizytę w muzeum wrakowym i magazynie fascynującego (a czasem i bardzo archaicznego) sprzętu nurkowego i noc spędzaną w niezwykłym Vrakdykarpensionatet to otrzymujemy pełen przekrój wyjątkowych doświadczeń! To był nie tylko udany, ale i niezapomniany wyjazd! – Maja Gadzińska.
To był prawdziwy emocjonalny rollercoaster i na koniec dnia dało się odczuć lekkie zmęczenie. Niemniej był to fantastyczny dzień pełen nowych doświadczeń i radości. Następnego dnia, który przypadł na wyborczą niedzielę 15 października, udaliśmy się do Sztokholmu.
Niedziela w stolicy
W stolicy kraju mieliśmy zaplanowane odwiedzenie wspaniałego muzeum VRAK. Jak większość z Was wie lub domyśla się po nazwie, główna działalność tej placówki zorientowana jest na badaniu bałtyckich wraków. Nowoczesny i bardzo ciekawie zorganizowany obiekt zrobił niemałe wrażenie. Zwłaszcza swoją multimedialną stroną, która jest świetnie przygotowana i bogata w zasoby.
W planach mieliśmy jeszcze odwiedzenie wspaniałego muzeum Vasa. Tu właśnie tutaj znajduje się jedyny w swoim rodzaju wrak żaglowca z 1627 r., który w latach 60. XX w. wydobyto z dna Bałtyku. Niestety na tę atrakcję nie starczyło już czasu. Taki wyjazd to nie tylko przyjemności, ale i obowiązki, a jak wspomniałem, był to dzień wyborów parlamentarnych w Polsce. Dlatego też wspólnie udaliśmy się zagłosować.
Dalarö pełne wraków
Nie był to jednak koniec atrakcji dla nas i uczestników Stypendium SANTI. Po oddaniu głosów udaliśmy się do Dalarö. To właśnie tutaj mieści się centrum nurkowe Vrakdykarpensionatet, które prowadzą nasi znajomi Emmy i Björn. Jeżeli wraki są tym, czego szukacie pod wodą, to trudno o lepszy kierunek na nurkową wyprawę.
Okolice Dalarö pełne są fenomenalnych wraków z ostatnich kilku wieków, a perłą w koronie jest tu wrak żaglowca Bodekull. Ten wspaniały okręt z XVII wieku zatonął przez błąd nawigacyjny i spoczywa w fenomenalnym stanie na głębokości ok. 30 m. Nasza poprzednia wizyta w tym miejscu była niezapomnianym przeżyciem, dlatego nie wyobrażałem sobie, żeby nie zahaczyć o starych znajomych.
Tym bardziej że centrum nurkowe Vrakdykarpensionatet to jedno z najlepszych, w jakich zdarzyło mi się gościć. Zarówno pod względem zaplecza nurkowego, jak i standardu, który oferuje. Dodatkowo Emmy, po wielu latach spędzonych w Azji specjalizuje się w kuchni orientalnej i potrafi ugościć, tak, jak nikt!
Przy jedzeniu nasza wesoła ekipa poznała niektóre z niesamowitych lokalnych historii i przekonała się, jak wielka jest koncentracja wraków wokół Dalarö. Po oczach uczestników Stypendium SANTI widziałem, że ich wyobraźnia została rozpalona do granic. Niemniej jestem pewny, że wrócą tu już przy najbliższej okazji, która im się nadarzy.
W ramach stypendium nurkowego Santi, firma Reel Diving (która jest partnerem programu stypendialnego) zaprosiła nas do swojej Siedziby w Goteborg. Poznaliśmy tam ciekawych ludzi, którzy tak jak my pasjonują się nurkowaniem. Poza tym mieliśmy okazję doświadczyć trochę historii – zobaczyliśmy rozwój rebreatherów, a także pierwsze zawory do suchego skafandra Santi. To niesamowite, jak technika poszła do przodu w niecałe 30 lat! Oprócz tego mieliśmy możliwość zwiedzić kawałek Szwecji. Główną i największą atrakcją było nurkowanie w zalanej kopalni w Tuna- Hästberg. Miejsce zrobiło na mnie niesamowite wrażenie – długie korytarze, ogromna sala koncertowa, ogrzewane zaplecze dla nurków, olbrzymia przestrzeń basenów i systemów jaskiniowych – można było się tam pogubić! Temperatura powietrza i wody była tam stała około 5 stopni. Ze względu na to, że jesteśmy początkowymi nurkami i nie mamy uprawnień jaskiniowych, to do nich nie wpływaliśmy. Jednak świadomość, że nad nimi przepływałam, sprawiała, że miałam ciarki na ciele. Doświadczenie nurkowania w takim miejscu, zostanie ze mną na długo. Ostatniego dnia zwiedziliśmy muzeum wraków w Sztokholmie. Było to dla mnie miłe uczucie znaleźć się w miejscu, o którym uczyłam się na studiach (archeologia podwodna) i zobaczyć je na żywo. Samo muzeum to krótka historia Szwecji, opowiedziana, na podstawie bałtyckich wraków. Z perspektywy archeologa, muzeum jest bardzo zachęcające i przyjazne w zwiedzaniu. Znajduje się w nim dużo interaktywnych punktów, co daje ogromną satysfakcje w odwiedzaniu tego miejsca. Dzięki takim punktom można zanurzyć się w podwodny świat i doświadczyć pracy nurka-archeologa
pod wodą – Patrycja Ciesielska.
Stypendium SANTI – kierunek Szewcja – galeria
Szwecja słynie ze swoich wspaniałych wraków, które spoczywają na dnie Morza Bałtyckiego. Jednym z nich jest wspaniały wrak okrętu wojennego Bodekull z XVII w., który odwiedziliśmy w 2021 r. Więcej przeczytacie o tym w 19 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.