Ekspedycja Karlsruhe 2021 powoli zmierza do końca. Grupa Baltictech i pozostali uczestnicy wyprawy przebadali część ładowni i poznali zawartość niektórych skrzyń.
Dopiero co informowaliśmy o rozpoczęciu ekspedycji Karlsruhe 2021, a ta już niebawem dobiegnie końca. Przez większość czasu pogoda dopisuje, dlatego zespół sukcesywnie realizuje kolejne zadania. Udało się przebadać część ładowni oraz poznać zawartość poszczególnych skrzyń.
Czwartego dnia ekspedycji uczestnicy badali ładownię zlokalizowaną w sekcji dziobowej. Nurkowie ustalili zawartość skrzyń, które są uszkodzone i otwarte. W ich wnętrzu nurkowie odnaleźli głównie wyposażenie i sprzęt wojskowy. Odnaleźli również wiele walizek, w których znajdowały się rzeczy zabrane przez uciekających mieszkańców Prus Wschodnich.
Nie ruszaliśmy ich oczywiście, ale mimo wszystko robiły olbrzymie wrażenie. Wszędzie porozrzucane buty, paski i prywatne bagaże, nie pozwalały nam zapomnieć, że na wraku Karlsruhe zginęło blisko 1000 osób. – relacjonują uczestnicy ekspedycji.
Na zakończenie tego dnia uczestnicy ekspedycji znajdujący się na statku Glomar Vantage, zorganizowali małą ceremonię, aby uczcić pamięć wszystkich tych, którzy na SS Karlsruhe stracili życie.
Kolejne dwa dni również były wypełnione pracą pod wodą i sprawdzaniem kolejnych fragmentów wraku.
W dziobowych ładowniach jest cała masa sprzętu wojskowego, w tym kable, części zamienne, narzędzia itp. Na tym wszystkim stoją prywatne skrzynki i walizki uciekinierów. Ładownie tylne Niemcy przygotowali przede wszystkim do transportu ludzi. I tam najwięcej mamy butów walizek i ławek. Robi to olbrzymie wrażenie i aż trudno uwierzyć, że na tak małym statku, bo Karlsruhe miał tylko 66 m długości, płynęło ponad 1000 osób.
Ostatnie dni ekspedycji
Przed uczestnikami ekspedycji Karlsruhe 2021 zostały jeszcze cztery dni nurkowań. Z informacji, jakie przekazał Baltictech, wynika, że pogoda zaczyna się psuć, a warunki pod wodą nie należą do najlepszych. Pomimo tego, zespoły nurkowe nadal realizują swoje zadania.
Wrak znamy już na tyle dobrze, że możemy się na nim poruszać praktycznie po omacku. Nawet przy kiepskiej widoczności, a ta nas nie rozpieszcza.
Do zespołu dołączyli również nowi uczestnicy ekspedycji. Wśród nich nurkowie Daniel Pastwa i Maciej Honc, a także Iwoną Pomian z Narodowego Muzeum Morskiego.
Niedziela przyniosła ostateczny dowód, który potwierdził tożsamość wraku. Zespół nurków pracując pod wodą odsłonił na prawej burcie nazwę jednostki.
Ekipa Sami Paakkarinen Oscar Svensson oraz Jenni Westerlund odsłoniła napis na prawej burcie. W ten sposób mamy już ostatni tzw. „twardy dowód”, że nasz wrak, to na pewno Karlsruhe. Byliśmy już praktycznie wszędzie na wraku. Każde dostępne pomieszczenie zostało sprawdzone i sfilmowane. Ciągle trafiamy na nowe ślady po uchodźcach i wojsku. Powoli zbliżamy się do końca naszych badań i inwentaryzacji. W nocy ma silnie wiać, ale statek Glomar Vantage spisuje się znakomicie. Jutro jak fala przycichnie znowu wchodzimy do wody.
Prace na wraku Karlsruhe weszły już w ostatnią fazę i niebawem powinniśmy poznać wstępne podsumowanie ekspedycji Karlsruhe 2021.
Więcej o poszukiwaniach wraków, które prowadzi grupa Baltictech przeczytacie w 15 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.