Kiedy powstało w latach dwudziestych ubiegłego wieku, było największym jeziorem stworzonym ręką ludzką na terenie Stanów Zjednoczonych. Dziś Jezioro Murray jest popularnym miejscem familijnych wypadów – rodziny przyjeżdżają tu, by popływać i wypocząć na łonie natury. Jednak kiedy nurkowie zbadali dno jeziora, okazało się, że kryje ono w sobie wiele tajemnic.
Kiedyś to miejsce nazywane było Doliną Rzeki Saluda. Zostało zasiedlone już w 1750 roku przez imigrantów – niemieckich, szwajcarskich i holenderskich – którzy założyli tu dwa główne miasta, Dutch Fork i Saxe Gotha.
Kiedy firma SCE&G wykupiła obszar, który dziś zajmuje ten sztuczny zbiornik, większość zajmowały lasy. Istniała tu też niewielka społeczność – około pięć tysięcy mieszkańców – z których wszyscy zostali przesiedleni do nowych domów. Pod wodą pozostały puste, martwe wioski. Wkrótce nikt już nie pamiętał o wcześniejszym osadnictwie na tym terenie.
Podczas gdy większość „cywilów” napawa grozą perspektywa poszukiwania przeszłości w odmętach jeziora Murray, są i tacy, dla których stało się to prawdziwą obsesją. Steve Franklin, z zawodu pilot, a także jego kompan, John Baker, właściciel lokalnego sklepu ze sprzętem nurkowym, podjęli się wydobycia na światło dzienne sekretów jeziora. Znajdywali szkoły, kościoły, sklepy i cmentarze – niektóre zabudowania były naprawdę dobrze zachowane.
W swoich poszukiwaniach John i Steve używają sonaru – inaczej ciężko by im było wypatrzeć cokolwiek w mętnej wodzie. Większość zabudowań nadgryzł już nieco ząb czasu, jednak są wyjątki – kamienny dom z 1800 roku zachował się cały, wraz z dachem. Z kolei most, który łączył dwa brzegi rzeki, również spoczywa pod wodą w świetnym stanie. Udało się znaleźć nawet podpisy robotników, który brali udział w budowie mostu i nie omieszkali zaznaczyć tego na jednym z fundamentów konstrukcji.
Potomkowie mieszkańców tego obszaru zwracali się do nurków z prośbą, by odnaleźli groby ich bliskich, które zostały pod wodą. W ten sposób powoli historia tego miejsca zyskuje coraz więcej brakujących elementów. A Steve i John, dzięki wyzwaniom stawianym przez Jezioro Murray, mogli rozwinąć swoje nurkowe umiejętności także o szkolenia z nurkowania technicznego. Schodząc na coraz większe głębokości, mogą odkrywać zatopiony świat i wzbogacać jego historię o liczne szczegóły.
Źródło: wltx.com
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]