Z dna Morza Jawajskiego zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach siedem wraków alianckich okrętów, pochodzących z czasów II Wojny Światowej! Sprawa jest o tyle bulwersująca, że jednostki zatopione w 1942 roku uznawane były za mogiły wojenne, a co za tym idzie znajdowały się pod ochroną i panował na nich całkowity zakaz nurkowań. O całym zajściu poinformował minister obrony Holandii – Jeanine Hennis, cytowany przez angielską BBC.
Wśród wraków, które zniknęły znajdowały się trzy duże jednostki holenderskie. Dwa krążowniki – HNLMS „De Ruyter” i HMLMS „Java” oraz niszczyciel HMLMS „Kortenaer”. Wszystkie odnaleziono w 2002 roku i od tamtej pory uznawane były za mogiły wojenne. Dziś wiadomo, że po krążownikach nie ma już śladu, zniknęła również część niszczyciela.
Minister obrony Holandii poinformował, że zniknięcie wraków zostało zaobserwowane przez nurków, którzy prowadzili prace przygotowawcze, przed zaplanowanymi na przyszły rok uroczystościami, upamiętniającymi 75 rocznicę zatopienia okrętów.
Zniknęły również inne wraki okrętów biorących udział w bitwie na Morzu Jawajskim 27 lutego 1942 roku. Japońska flota odniosła nad Aliantami miażdżące zwycięstwo. Zginęło wówczas ok. 2200 alianckich marynarzy, w tym prawie 900 Holendrów i 250 Jawajczyków holenderskiego pochodzenia.
Strona holenderska zapowiedziała, że zrobi wszystko by ustalić, co stało się z wrakami mającymi olbrzymie znaczenie dla wszystkich Holendrów.
„Bitwa na Morzu Jawajskim to część naszej zbiorowej pamięci. Te wraki były niemymi świadkami tych tragicznych wydarzeń. Stanowiły również tło wielu historii traktujących o okropieństwach wojny i braterstwie pomiędzy członkami załogi” – powiedział minister Hennis
Oprócz wspomnianych już holenderskich wraków zniknęły również ciężki krążownik HMS „Exeter”, dwa niszczyciele HMS „Electra” i HMS „Encounter” oraz wrak amerykańskiego okrętu podwodnego USS „Perch”. O całej sprawie poinformował brytyjski dziennik The Guardian.
Po przebadaniu dna morskiego w miejscu bitwy sonarami okazało się… że nie pozostało tam nic oprócz zagłębień, w miejscach gdzie niegdyś spoczywały wraki!
Jako najbardziej prawdopodobnych winowajców wskazano podwodnych zbieraczy złomu. Działają oni często zakamuflowani w przebraniach rybaków, przez co ciężko ich namierzyć. Z uwagi na atrakcyjne ceny za surowce takie jak stal, aluminium czy mosiądz, cała Azja Wschodnia boryka się z problemem rozkradania wraków przez wyspecjalizowane grupy zbieraczy złomu. Zagrożone przez złodziei są setki wraków z czasów II Wojny Światowej, znajdujące się w płytkich wodach okalających Malezję, Indonezję czy Singapur.
To co szokuje najbardziej oprócz skali zjawiska, to niebywała trudność jaką było „dobranie się” do chociażby wraków holenderskich jednostek. Znajdowały się one w odległości 100 km od linii brzegowej, na głębokości ok. 70 metrów. Trudno uwierzyć, że tak skomplikowana operacja wydobywcza, wymagająca masy sprzętu, jak np. dźwigi, pozostała niezauważona przez nikogo.
Zarówno Holendrzy, jak i Brytyjczycy wezwali Indonezję do podjęcia odpowiednich działań i złożenia wyjaśnień.
Źródło: dutchnews.nl