Niezwykła historia przytrafiła się Adel Devonshire. Brytyjka po 3 latach odzyskała aparat fotograficzny, który przepadł w morskiej głębi 3 lata wcześniej. W pełni sprawne urządzenie zostało wyrzucone przez morskie fale na szwedzkim wybrzeżu, 600 mil od miejsca gdzie je zgubiono!
Ta niezwykła historia ma swój początek w Szkocji, a konkretnie podczas nurkowania w okolicach St. Abbs w Berwickshire. To właśnie wtedy zerwał się klips przy aparacie Adel Devonshire, a urządzenie rozpoczęło swoją niezwykłą podróż do Szwecji.
Wprawdzie właścicielka poszukiwała zguby w 2013r. na brzegu opodal miejsca nurkowania, jednak szybko straciła nadzieję, że jeszcze kiedyś zobaczy swój aparat.
Jakież musiało być jej zdziwienie, kiedy w sieci natrafiła na post autorstwa 57-letniego Larsa Mossberga, który znalazł aparat wśród skał, na wybrzeżu jednej z małych szwedzkich wysepek.
Wprawdzie obudowa była cała porysowana i pokryta najróżniejszymi osadami, jednak sam aparat uruchomił się za pierwszym razem… i to bez uprzedniego ładowania baterii! Niektóre zdjęcia znajdujące się na karcie pamięci, zostały zamieszczone przez Mossberga w facebookowej grupie „Lost at Sea” i to pomogło autorce ponownie połączyć się ze zgubą!
Już po 5 godzinach od zamieszczenia zdjęć, zauważył je znajomy Devonshire, który był z nią podczas pechowego nurkowania trzy lata wcześniej.
„To prawdziwe szaleństwo! Wciąż jestem w szoku! To, że udało się go odnaleźć pokazuje potęgę internetu i ludzkiej dobroci.” – powiedziała właścicielka aparatu – Adel Devonshire.
Jak się okazuje Brytyjka nigdy nie kupiła nowego aparatu i bardzo ucieszył ją fakt, że odzyska swoje poprzednie urządzenie.
Źródło: telegraph.co.uk