Aktualności Nurkowanie jaskiniowe Nurkowanie Techniczne

Nurkowanie w Kopalni Podgórze: „Sukces jest umiarkowany, rekord nie był naszym celem…”

Tymi słowami powitał mnie Michał, chwilę po zakończeniu nurkowania i wyjściu na powierzchnię. Jesteśmy już po weekendzie, dlatego warto podsumować to, co zelektryzowało całą nurkową Polskę w minionym tygodniu. Chodzi oczywiście o nurkowanie przeprowadzone przez Michała Rachwalskiego z Deep Silence.

Chyba nie ma wśród nas takich, do których by nie dotarły wieści o jego zanurzeniu na 157 m w Kopalni Podgórze oraz o ustanowionym przy okazji rekordzie, który niestety przyćmił prawdziwy cel nurkowania.

-- Reklama --
Suchy Skafander Seal

Zwykło się mawiać, że reklama jest dźwignią handlu i przeważnie mamy dobre skojarzenia z tym powiedzeniem. Niestety w tym konkretnym wypadku, doszło do wypaczenia sensu i motywacji wysiłków podjętych przez ekipę nurkującą. Widać to było chociażby po tytułach newsów różnych mainstreamowych redakcji, informujących o nurkowaniu, ale także po dyskusjach prowadzonych na forach nurkowych i w komentarzach pod tekstami o „nowym rekordzie Polski w nurkowaniu podziemnym”.

kpnr2002

Lwia część komentujących (jak to bywa przy różnych przełomowych wydarzeniach) składała gratulacje za ustanowienie rekordu, część (malkontenci też mają prawo do opinii) podśmiewała się i wieszała psy na Michale, bo co to za rekord Polski, skoro „Starnaś” nurkował duuużo głębiej? Wśród tych wszystkich wypowiedzi, tylko gdzieniegdzie pojawiały się głosy mówiące o rzeczywistym celu nurkowania i wydaje się, że nie miały one wystarczającej siły przebicia. Właśnie dlatego postanowiliśmy napisać ten tekst.

W trakcie rozmowy telefonicznej z Michałem, jak to się mówi „na gorąco”, tuż po wyjściu z kopalni, nie słyszałem w jego głosie ekscytacji, a raczej zmęczenie i uczucie niedosytu. Na dokładkę sam podkreślił kilkakrotnie, że nie rozumie pompowania balonika z napisem „rekord”, bo o żaden rekord tu nie chodziło. Nikt nie wyruszył w głąb kopalni po ulotną sławę ani z chęci bycia najlepszym, najgłębiej nurkującym i super technicznym nurkiem grzejącym maluczkich blaskiem swojej świeżo zdobytej chwały.

Tym co napędzało całą akcję i jej uczestników, było to same uczucie, które (jak mi się wydaje) sprawiło, że w ogóle człowiek zdecydował się zanurzyć pod wodę, a następnie rozpoczął rozwijanie technologii, tak, by móc przebywać pod jej powierzchnią dłużej, głębiej i bezpieczniej. Chodzi o ciekawość i chęć poznania. O przekonanie się, co kryją niedostępne do niedawna zakamarki i co czeka na nas za kolejną barierą?

[smart-photo thumb_width=”175″ thumb_height=”100″ zoom_size=”fill”]

[/smart-photo]

Zdjęcia najlepiej oglądać w trybie pełnoekranowym – ikona w prawym górnym rogu galerii

Przejdźmy jednak do rzeczy. Celem nurkowania, jakiego podjął się Michał wraz z zespołem wspierających go ludzi, było dostanie się do chodnika kopalni zlokalizowanego na głębokości +/- 150 m. Mimo, że po relacjach medialnych i szumie, jaki wytworzył się w sieci, możemy odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z wielkim sukcesem, to tak naprawdę… jest on bardzo umiarkowany.

Relacjonując nurkowanie przez telefon, Michał potwierdził odnalezienie wejścia, które niestety jest zabite deskami. Kolejną złą informacją jest to, że deski są w świetnym stanie, a blokada jest wyjątkowo szczelna. Oznacza to nie mniej, nie więcej tyle, że aby dokonać próby przedarcia się dalej, konieczne będzie postawienie habitatu.

Pamiętajmy o tym, że praca na głębokości 150 m, stwarza problemy daleko wykraczające poza samo osiągnięcie tej głębokości i stanowi nie lada wyzwanie dla kondycji fizycznej i psychicznej nurka.

Dodatkowym ryzykiem jest możliwość uszkodzenia w trakcie pracy suchej rękawicy/skafandra, co w przypadku braku habitatu, mogło by skutkować wszystkim co najgorsze. Dlatego teraz największym wyzwaniem dla całej ekipy, będzie zaplanowanie i stworzenie w kopalni habitatu, który umożliwi pokonanie blokady i przejście dalej.

kpnr2003

Osiągnięcie zaplanowanych celów było możliwe dzięki odpowiednim przygotowaniom. Cała ekipa na kilka dni przed zejściem w głąb Kopalni Pogórze, wybrała się do Austrii, gdzie prowadzono nurkowania treningowe osiągając głębokości 100-150 m.

To co najbardziej ucieszyło wszystkich biorących udział w całej akcji, to realizacja samego nurkowania od strony technicznej. Wszyscy nurkowie supportujący byli w wyznaczonym miejscu o wyznaczonej porze i… to właśnie był największy sukces, jaki udało się odnieść podczas tego bardzo trudnego i wymagającego zanurzenia.

Jest to niezwykle cenne doświadczenie, które na pewno pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość i planować kolejne nurkowania. Podczas tego typu eksploracji, nie ma bowiem nic cenniejszego, niż zgrany i doświadczony zespół. A mówiąc o zespole…

W rolach głównych wystąpili:

Nurek: Michał Rachwalski – Deep Silence
Wsparcie pod wodą: Filip Długosz i Dariusz Skrobol
Wsparcie powierzchniowe: Paweł Pasko oraz ekipa z Adrenaline Addicts i Kopalni Podgórze.

Od siebie dodam, że trzymamy kciuki za jak najszybszy powrót i podjęcie kolejnej próby dostania się do zablokowanego chodnika kopalni!

Foto: Deep Silence

Czytaj także

Wgrywam....

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Dalsze korzystanie ze strony oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookies. Zgadzam się Czytaj dalej