Europa

Zatonięcie promu Antonio, czyli podwodny parking w Albanii

antonio

Przyzwyczailiśmy się już, ze na morskim dnie można znaleźć absolutnie wszystko. Ogranicza nas właściwie tylko ludzka wyobraźnia i nieprzewidywalność losu. Część z tych niezwykłych i niespotykanych rzeczy, znajduje się pod wodą celowo, np. przy tworzeniu sztucznych raf, bądź „pozbywaniu się” nieprzydatnych konstrukcji, drugą grupę stanowią natomiast obiekty, które morze zabrało bez pytania kogokolwiek o zgodę, bo zwyczajnie – morze może.


Tym razem daniną, jakiej sobie zażyczył Posejdon, był ładunek albańskiego promu Antonio, płynącego z Kerkyry do Sarandy. Jednostka zajmująca się transportem ludzi i aut, doznała awarii silnika i została zepchnięta przez sztorm w stronę brzegu Hunda a Kunge, gdzie zawisła na skałach i pozostawała przez kilka następnych dni. Po przycumowaniu jednostki przez załogę, pasażerowie mogli bezpiecznie opuścić pokład, natomiast prom po niecałym tygodniu zaczął tonąć.

-- Reklama --
Suchy Skafander Seal

W 2009r. przeprowadzono pierwsze nurkowania, mające dokładnie ustalić miejsce spoczynku jednostki wraz z ładunkiem. Odnalezienie i identyfikacja wraków aut, pomogła odszukać miejsce zatonięcia Antonia. W czerwcu tego roku prom został odnaleziony przez naszego rodaka Rafała Góreckiego. Poniżej prezentujemy wam galerię ze wspomnianych poszukiwań:

Poszukiwanie promu Antonio – galeria

Źródło i Foto: Grzegorz Deręgowski, nurkowaniealbania.pl

Czytaj także

Wgrywam....

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Dalsze korzystanie ze strony oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookies. Zgadzam się Czytaj dalej