Zapewne wielu z was zastanawia się co słychać u naszego czołowego nurka jaskiniowego – Krzysztofa Starnawskiego? W kraju zima, eksploracja czeskiej jaskini Hranicka Propast na ten rok dobiegła końca, ale czy „Starnaś” czeka bezczynnie? Otóż nie! Oto co napisał dzisiaj na jednym z forów nurkowych. Dodam tylko, że aktualnie Krzysztof przebywa w Meksyku, gdzie zajmuje się nieco jaśniejszą i cieplejszą stroną jaskiń.
„Wyważenie sprzętu i siebie, którego nie zrobiłem w The Pit postanowwiłem zrobić w Casa Senovie, która jest łatwo dostępna i zalana w całości słona wodą. Ale jak to zwykle u mnie bywa rano zmieniłem plany i zamiast marnować czas postanowiłem od razu udać się do Pet Cementary. Zabrałem dodatkowe packi styropianu i ciężarki na karabinkach by ostateczną korektę balansu i trymu zrobić już na dnie Blue Abyss.
Dla tych co nie byli w meksykańskich jaskiniach dodam, że jaskinie tu są płytkie o średniej głębokości 15m i do tej głębokości są zalane słodką wodą. Głębiej znajduje się słona woda i to im głębiej tym gęstsza. Czasem potrafią być nawet aż trzy kolejne halocliny.
Jaskinie Pet Cenmentary znam doskonale więc po wykonaniu 3 jumpów i po 40min płynięcia byłem już na początku Blue Abyss, po kolejnych 15 minutach miałem już rozstawione wszystkie butle depozytowe ( dekompresyjne) na wypadek awarii mojego SM CCR.
Z trymem swoim, reba i butli trafiłem prawie idealnie i korekta była bardzo niewielka. Pod kamieniami zdeponowałem nadmiar styropianu, kiedyż mi się on jeszcze tam przyda =). Głównym celem tego wyjazdu było rozstawienie depozytów, wytrymowanie sprzętu na słona wodę i kontrolne przejście zacisku TKM.
Powiem szczerze że jak zobaczyłem swój zacisk TKM na 60m to poczułem mocne podniecenie. Od paru miesięcy odkąd skonstruowałem swojego SM HH zastanawiałem się czy się w nim zmieszczę w ten zacisk. Teraz przyszła decydująca chwila i….. okazuje się że przechodzę zacisk, z trudem ale przechodzę !!!!. Bardzo mi się przydały wcześniejsze treningi w moim treningowym zacisku.
Reszta nurka to już standard. Opłynąłem cześć swoich poręczówek i wyciągnąłem błyskacz co go tam rok wcześniej zostawiłem. Przy okazji znalazłem jeszcze jeden nowy boczny korytarz, którego wcześniej nie zauważyłem. W drodze powrotnej poprawiłem oporęczowanie i sprawdziłem ciśnienie gazów w zdeponowanych butlach bailoutowych.
Całe nurkowanie zajęło mi tylko 160min więc jeszcze zdążyłem na kuraki w Playa =)”
Źródło: divetrek.com.pl