W okolicach Panama City Beach zatopiono dwie sztuki amerykańskich odrzutowców F-101 Voodoo. Maszyny po uprzednim przygotowaniu wzbogacą miejscową sztuczną rafę. Jak zwykle przy takiej okazji, mocno podkreśla się dobroczynny wpływ podobnych instalacji zarówno na rozwój podwodnego życia, jak i turystyki nurkowej.
Obie maszyny zanim osiadły na dnie Zatoki Meksykańskiej, zostały wypatroszone ze wszystkiego co zbędne lub szkodliwe. Oprócz uzbrojenia usunięto wszystkie płyny, smary, przewody, słowem to co mogłoby zaszkodzić środowisku. Jest to standardowa procedura i w przypadku największych, celowo zatopionych wraków, cały proces przygotowania może trwać latami (z tego co pamiętam rekord wynosi 5).
[ot-video type=”youtube” url=”https://www.youtube.com/watch?v=uqCFIiYGsQI”]
Cała operacja zatopienia obu F-101 Voodoo była obserwowana z wielu małych łodzi przez gapiów. Nastroje dopisywały wszystkim zgromadzonym. W końcu jak bez entuzjazmu przyjmować fakt, że dla całej okolicznej społeczności dzieje się właśnie coś dobrego? Amerykanie mający bogate doświadczenie w tworzeniu sztucznych raf, doskonale wiedzą, że każdy kolejny ciekawy wrak działa jak magnes na turystów i… oczywiście na ryby, które chętnie gnieżdżą się w jego zakamarkach.
Wysłużone myśliwce rozpoczęły nowy rozdział swojej kariery. Tym razem już nie jako zabójcza broń US Air Force, a bardziej w myśl hasła będącego mottem LAPD „by służyć i chronić” (To Serve And Protect).
Maszyny osadzono na głębokości ok. 25m. Dzięki temu będą dostępne dla oczu wszystkich nurków, niezależnie od poziomu wyszkolenia. Na pewno przełoży się to na liczbę odwiedzin. Właściciel lokalnego sklepu nurkowego – Patric Green, przeprowadził podwodny rekonesans wkrótce po zatopieniu odrzutowców.
„Zadziwiające jak szybko ryby znalazły się na miejscu! Te maszyny na pewno staną się wspaniałą atrakcją dla nurków jak i wędkarzy, no i oczywiście dla ryb. Jestem pewien, że zaraz po pełnym ustabilizowaniu się samolotów, pojawi się na nich jeszcze więcej morskich stworzeń. Wcześniej mieliśmy już w okolicy zatopiony samolot, ale jest to zbyt głębokie miejsce dla niedoświadczonych nurków” – powiedział Green.
Okoliczni mieszkańcy byli bardzo zżyci z obiema maszynami, gdyż były one pilotowane przez członków lokalnej Bay County Commission, a także przez wiele lat były wystawiane na widok publiczny, jako ekspozycja. W momencie, kiedy trzeba było coś z nimi zrobić, podjęto decyzję, że zamiast złomowania kawałka lokalnej historii, lepiej będzie powołać go do nowej służby.
Znacie te powiedzenie, że w USA wszystko jest olbrzymie? Opisywana sytuacja zadaje się idealnie pasować do tej reguły. Olbrzymie wybrzeża, olbrzymie sztuczne rafy, olbrzymia atrakcja, olbrzymi wpływ na rozwój podwodnej fauny i flory, a w końcu olbrzymi wpływ na wiele małych firm, które zajmują się czarterem łodzi, szeroko pojętym biznesem nurkowym, gastronomią etc. Patrząc na to przez pryzmat naszej „Bryzy” wydaje się, że niestety brak u nas olbrzymiej wyobraźni, rozmachu i odwagi, żeby pójść za tym sprawdzonym wzorcem.
Źródło: wmbb.com