Unikatowy niemiecki myśliwiec z czasów II Wojny Światowej, przeznaczony do walki w nocy, został podniesiony z dna Morza Północnego w okolicy Hirtshals. Odkrycie nie dość, że jest małą sensacją, to w dodatku stanowi totalne zaskoczenie dla wszystkich. Brak jakichkolwiek zapisów, w jaki sposób maszyna została strącona i zatonęła.
Przewodniczący Duńskiego Towarzystwa Historii Lotnictwa – Ib Lodsen, badając szczątki wyłowione z morza, w jednej chwili zdał sobie sprawę, iż ma do czynienia z czymś zupełnie niezwykłym.
„Musiałem przejść się kilka razy dookoła stołu, ponieważ zdałem sobie sprawę, iż stoję obok wraku niemieckiego, nocnego myśliwca, który zachował się do dzisiaj tylko w 1 egzemplarzu! Amerykanie posiadają w USA taką maszynę i z pewnością jest to Heinkel HE-219″
Ta wysoce zaawansowana technologicznie maszyna, została stworzona specjalnie, z myślą o nocnym patrolowaniu nieba i walce w takich warunkach. Np. układ wydechowy został ukryty i zabudowany specjalną rurą, tak aby płomienie z rury wydechowej, nie mogły być zauważone przez wroga. Ponad to, Heinkel HE-219, posiadał katapultę, dzięki której pilot w razie potrzeby mógł szybko opuścić kokpit.
Myśliwiec został wyłowiony w poniedziałek, przez firmę JD-Contractor i przewieziony do Aalborga, gdzie zostanie oczyszczony i poddany konserwacji, a w późniejszym czasie, być może wystawiony i udostępniony publiczności.
Co ciekawe, myśliwiec znajdował się przez 70 lat, 100m od wybrzeża Hirtshals na Północnej Jutlandii, w miejscu, gdzie głębokość wody, wynosi zaledwie 2,5m! O wraku było wiadomo już wcześniej, gdyż odnaleźli go lokalni nurkowie, jednak nikt nie zdawał sobie sprawy, jaką rzadkością jest nieznana maszyna.
„Niestety z naszych oględzin wynika, iż na przestrzeni lat, część wyposażenia została wymontowana. W kokpicie z deski rozdzielczej, wystaje masa przewodów, natomiast brakuje całego panelu urządzeń pomiarowych, również elementy sterujące na ogonie, zostały usunięte. Niestety ale znalezisko jest w tak fatalnej kondycji, iż nigdy nie uda się przywrócić go do stanu, w którym będzie przypominało samolot.” – powiedział Ib Lodsen
Historia Heinkela HE-219, pozostaje nieznana. Okoliczni miłośnicy historii, starają się wyjaśnić co mogło się stać i dlaczego myśliwiec lądował w pobliżu Jutlandii.
„Prześledziliśmy wszystkie dostępne nam źródła, ale nie udało nam się znaleźć nawet pojedynczej wzmianki o rozbitym myśliwcu Heinkel. Teraz zamierzamy bardzo szczegółowo przebadać pozostałości samolotu, w nadziei, że uda nam się odszukać jego numer boczny i na tej podstawie ruszyć z miejsca w naszych poszukiwaniach. Jeśli nam to się uda, bardzo możliwe, że dowiemy się, co tak naprawdę wydarzyło się w tym miejscu podczas II Wojny Światowej”
Źródło: kpn.dk