Na jednym z nowszych i ciekawszych wraków, jakie spoczywają w Bałtyku – masowcu Fu Shan Hai, prowadzone są prace mające na celu bezpieczne wypompowanie ładunku paliwa. Popularny wśród nurków „Chińczyk” zatonął 31 maja 2003r. w wyniku kolizji ze znacznie mniejszym kontenerowcem M/S Gdynia.
Po 10 latach od opisanych wyżej wydarzeń, duńska marynarka wojenna powraca z ekipą specjalistów, aby zneutralizować potencjalne zagrożenia, jakie może sprawiać w przyszłości kłopotliwy ładunek ropo-pochodnego mazutu.
Cała operacja ma potrwać 3 tygodnie, podczas których wypompowane zostanie kilkaset metrów sześciennych paliwa. Warunki w jakich prowadzone są prace nie ułatwiają całego zadania. W tym miejscu przychodzi z pomocą doświadczenie nurków zawodowych, którzy na co dzień stają przed podobnymi wyzwaniami.
Pierwszym etapem prac było przygotowanie miejsca i dostanie się do mazutu. W tym celu wykorzystano specjalistyczne wiertarki z kopytem magnetycznym, którymi przecięto poszycie statku. Następnie po podłączeniu aparatury do wypompowywania paliwa, zaczęto je podgrzewać, tak aby uzyskało właściwą konsystencję. Jest to konieczne, aby prowadzić efektywne wydobycie, gdyż w panującej na dnie temperaturze 4C, mazut przyjął formę gęstego smaru.
Więcej o masowcu M/S Fu Shan Hai i okolicznościach jego zatonięcia, możecie przeczytać w naszym tekście z 29 listopada 2011r.
Zapraszamy również do galerii
Źródło: dailymail.co.uk, ums.gov.pl