Jak donosi angielska stacja BBC, w przyszłym miesiącu na wraku liniowca Costa Concordia, rozpocznie się kolejny etap prac. Tym razem nie chodzi już o poszukiwanie ofiar i zabezpieczenie miejsca katastrofy, a podniesienie jednostki i dostarczenie jej do portu.
Kontrakt na wykonanie tego zadnia przypadł amerykańskiej firmie Tita Salvage oraz włoskiej Microperi, specjalizującej się w naprawie statków pod wodą. Zgodnie z planem Costa Concordia zostanie podniesiona przy użyciu poduszek powietrznych i odholowana do portu.
Podczas katastrofy na olbrzymim wycieczkowcu zginęły 32 osoby z 4200 pasażerów przebywających na pokładzie. Przypominamy, że całe wydarzenie nastąpiło w nocy, w wyniku wpłynięcia na skały. Tak niewielka liczba ofiar, to między innymi świetna postawa okolicznych mieszkańców, którzy zareagowali bardzo szybko i rozpoczęli akcję ratunkową.
Cała zaplanowana operacja podniesienia wraku wraz ze wszystkimi przygotowaniami, ma potrwać rok czasu, jednak projekt wciąż czeka na akceptację ze strony włoskich władz. Costa Concordia leży na burcie, w połowie ukryta pod wodą nieopodal głównego portu na wyspie.
Miejsce katastrofy, ma zostać dokładnie oczyszczone z pozostałości po wraku oraz mają zostać podjęte wszelkie możliwe działania w celu rewitalizacji tutejszej fauny i flory. Tymczasem pracę nad wypompowaniem paliwa pozostałego na Concordii, zakończyły się już w poprzednim miesiącu, oddalając widmo skażenia lokalnych wód.
W związku z katastrofą, włoskie władze prowadzą postępowanie względem 9 osób, w tym okrytego złą sławą kapitana Francesco Schettino, który przebywa w areszcie domowym z postawionym zarzutem morderstwa. Schettino zaprzecza jednak, aby był winny katastrofie.
Źródło: bbc.co.uk
Foto: EU Humanitarian Aid and Civil Protection/flickr