Na zachodnim wybrzeżu Australii archeolodzy podwodni z Flinders University odnaleźli prehistoryczne artefakty sprzed 9000 lat.
Niezwykłe odkrycie stało się udziałem badaczy z Flinders University. Naukowcy odkryli na zatopionym stanowisku prehistoryczne artefakty, których wiek określono na 9000 lat. Płetwonurkowie pracujący na miejscu wydobyli na powierzchnię łącznie pięć zaostrzonych kamiennych narzędzi. Kierujący ekspedycją przekazali, że prawdopodobnie jest to najstarsze podwodne odkrycie archeologiczne, jakie kiedykolwiek miało miejsce w Australii.
Nowo utworzone stanowisko archeologiczne na Półwyspie Murujuga znajduje się w pasie oceanu pomiędzy dwiema wyspami i znane jest pod nazwą Flying Foam Passage. Badacze zainteresowali się tym obszarem po informacjach uzyskanych od lokalnego mieszkańca. Stwierdził on m.in., że jest to dobre miejsce do łowienia ryb z powodu napływu słodkiej wody z zagłębienia w dnie morskim.
Poszukiwania
Następnie zawiadomiony geomorfolog, profesor Mick O’Leary, zlokalizował otwór za pomocą obrazowania laserowego LiDAR. Zagłębienie znajdujące się dziś 15 metrów pod powierzchnią wody tysiące lat temu było źródłem na środku suchej doliny. Rdzenni mieszkańcy Australii żyli wokół jego brzegów.
Później przyszła pora na sprawdzenie dna przez odpowiednio wykwalifikowanych płetwonurków. Zmagając się z kiepską widocznością i silnymi prądami nurkowie rozpoczęli badanie stanowiska w pobliżu miasta Karratha. Dodatkowe utrudnienie stanowiły glony, które pokrywały kamienne narzędzia, doskonale maskując ich zaostrzone krawędzie.
Prehistoryczne artefakty
Praca pod wodą nie była łatwa. Z jednej strony trudne warunki pod wodą, a z drugiej obiekt poszukiwań, który przez tysiące lat wtopił się w otoczenie. Mimo to, archeolodzy dali radę odnaleźć kamienne artefakty.
Celem poszukiwań były małe kamienne narzędzia pokryte koralowcami, glonami, gąbkami i porostami morskimi. Chcąc je odnaleźć, musisz przejrzeć wszystkie potencjalne przedmioty i określić, czy jeśli to wszystko wyczyścisz, to ujawnisz krawędź tnącą. Czy jest to ostrze, czy jest to topór, czy jest to skrobak? Czy to może być obrobiony przedmiot wykonany przez ludzi? Zadawaliśmy sobie to pytanie przy każdym kawałku skały – wytłumaczył główny archeolog, profesor Jonathan Benjamin z Flinders University.
Badacze zebrali pięć artefaktów i rozpuścili porastające je życie morskie kwasem solnym. Niestety datowanie kamiennych obiektów jest bardzo trudne. Wszystko dlatego, że metoda radiowęglowa nie działa w przypadku materiałów wykonanych z materii nieorganicznej.
Uważamy, że zostały one zdeponowane prawdopodobnie na długo przed zalaniem, ale jak długo? Tego niestety nie wiemy – dodał profesor Benjamin.
Zdaniem badaczy odkryte artefakty muszą mieć co najmniej 9000 lat. Właśnie wtedy ten obszar znalazł się pod wodą w wyniku topnienia lodowców i podnoszącego się poziomu oceanów. Według naukowców odnalezione artefakty były wykorzystywane przez ludzi do cięcia i skórowania małych zwierząt, takich jak oposy.
Rdzenni mieszkańcy
Prace na stanowisku były prowadzone za zgodą Murujuga Aboriginal Corporation. Z kolei na miejscu organ reprezentował zastępcą przewodniczącego Vince Adams. Ku jego nieskrywanej radości dosłownie na jego oczach archeolodzy wydobyli spod wody jedno z narzędzi.
Kiedy otrzymaliśmy artefakt od nurka i trzymaliśmy go w dłoni, od razu wiedzieliśmy, że należy on do naszych przodków. Rozpoznaliśmy to jako coś, czego używamy do dziś – powiedział Adams.
Badacze zakładają, że w przeciągu kolejnych lat pojawi się znacznie więcej podobnych odkryć. Dzięki dokładnym badaniom pomogą one opowiedzieć o odległej przeszłości Australii, rdzennym dziedzictwie kulturowym i ludziach, którzy tu żyli, gdy kontynent był większy 2 mln km2 od kształtu, jaki znamy obecnie.
Problematyczna ochrona
Co ciekawe, problematyczna wydaje się kwestia ochrony tak cennego stanowiska. Wprawdzie w Australii każdy wrak statku starszy niż 75 lat jest automatycznie objęty ochroną, jednak miejsca jak Flying Foam Passage wymagają specjalnej zgody ministerstwa. Jak poinformowali badacze, Murujuga Aboriginal Corporation bezskutecznie wnioskowała do ONZ o ochronę dwóch morskich stanowisk archeologicznych.
Okazuje się, że nie spełnia wymogów Konwencji UNESCO w sprawie ochrony podwodnego dziedzictwa kulturowego, która wymaga ochrony stanowisk archeologicznych mających ponad sto lat.
Według szacunków naukowców wybrzeże Australii może skrywać dziesiątki tysięcy lat historii rdzennej ludności, pogrzebane na dnie morza.
Artykuł znajdujący się w 11 numerze kwartalnika DIVERS24 to bez wątpienia coś w sam raz dla miłośników archeologii i odkryć! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.