Utworzony niedawno trójwymiarowy model wraku RMS Titanic pozwolił odnaleźć zaginiony naszyjnik z zębem megalodona.
Biżuterię, która nie była widziana od momentu zatonięcia słynnego liniowca, specjaliści z firmy Magellan dostrzegli na stworzonym niedawno trójwymiarowym modelu. Ogrom detali na wraku i dnie w jego okolicy, który jest teraz dostępny do badań, po prostu powala. Kto wie, co jeszcze uda się wypatrzeć wśród niezliczonej ilości elementów?
Artefakt, o którym dziś rozpisują się wszystkie media, to złoty wisiorek z osadzonym weń zębem prehistorycznego rekina – megalodona. Jednak sam naszyjnik, który nadal pozostaje na morskim dnie, to tylko jeden z niezwykłych elementów tej historii.
Obecnie trwa próba odnalezienia właściciela tej niezwykłej biżuterii i w efekcie skontaktowania z jego potomkami. W tym celu eksperci z firmy Magellan wykorzystują oprogramowanie bazujące na sztucznej inteligencji. Proces poszukiwań polega na skanowaniu nagrania pasażerów wchodzących na pokład Titanica. Oprogramowanie analizuje i rozpoznaje m.in. twarze i części garderoby, które pasażerowie mieli na sobie.
Warto również przypomnieć, że nie jest to pierwszy raz, kiedy naszyjnik z Titanica odgrywa ważną rolę w jakiejś historii. Taka sytuacja miała już przecież miejsce w niezapomnianym filmie Jamesa Camerona „Titanic” z 1997 r. z Leonardo di Caprio i Kate Winslet w rolach głównych. Wprawdzie naszyjnik z hollywoodzkiej superprodukcji wyglądał inaczej, jednak zaginiony naszyjnik jest całkowicie realny.
To, co nie jest dla wszystkich oczywiste, to fakt, że wrak Titanica jest podzielony na dwie części. Z kolei pomiędzy dziobem i rufą znajduje się pole szczątków o powierzchni około 5 km2. Zespół zmapował to pole z tak dużą dokładnością, że mogliśmy wyodrębnić poszczególne elementy – powiedział Richard Parkinson, dyrektor generalny Magellan.
Sprawę skomentował również Jan Eliassen, kapitan statku MV Freja, z którego pokładu prowadzono skanowanie wraku Titanica. Jak sam przyznał, udział w projekcie był dla niego bardzo emocjonalnym przeżyciem.
Nie sądzę, by ktokolwiek mógł naprawdę zrozumieć, jak można czuć się człowiek w ciemnościach nocy, gdy statek pod jego stopami znika pod wodą – powiedział.
Dla pasjonatów historii nurkowania polecamy zapoznanie się z ciekawym tekstem na temat początków nurkowych oddziałów specjalnych, który pojawił się w 11 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.