W Grecji badacze odnaleźli i zidentyfikowali wrak włoskiego frachtowca Taormina, który zatonął 11 września 1891 r. w pobliżu przylądka Sunion.
Greckie media podały informację o odnalezieniu i zidentyfikowaniu wraku włoskiego frachtowca Taormina. Statek zatonął 130 lat temu, rankiem 11 września 1891 r., po tym, jak uległ kolizji z parowcem Thessalia.
Wrak włoskiej jednostki badacze zlokalizowali na głębokości 107 metrów. Podczas poszukiwań wykorzystali m.in. zdalnie sterowane roby ROV wyposażone w kamery wideo. Pozwoliło to na szybkie dotarcie do wraku i wstępne oględziny jednostki. Z opublikowanych informacji wynika, że pomimo ponad 130 lat spędzonych pod wodą, wrak zachował się w świetnym stanie.
Zatonięcie statku Taormina
Frachtowiec zmierzał ze Stambułu w Turcji do greckiego portu w Pireusie z ładunkiem towarów handlowych oraz pasażerami. Z kolei parowiec płynął w przeciwnym kierunku, pokonując trasę z Pireusu do portu na wyspie Syros. Niestety z uwagi na ludzki błąd obie jednostki znalazły się na kursie kolizyjnym, co doprowadziło do tragedii.
We wczesnych godzinach porannych na wysokości wyspy Patroklos doszło do kolizji. Parowiec Tessalia wbił się dziobem w lewą burtę frachtowca Taormina. Ponieważ przez pewien czas obie jednostki trwały w klinczu, taki obrót spraw pozwolił ewakuować 32 osoby załogi i 12 pasażerów Taorminy. Następnie kapitan parowca Thessalia wydał komendę płynięcia wstecz, aby rozdzielić jednostki.
Dziura, która powstała w burcie włoskiego frachtowca w wyniku zderzenia, szybko wypełniła się wodą. Z tego powodu Taormina w mgnieniu oka zniknęła pod powierzchnią morza, zabierając na dno 23 pasażerów i 11 członków załogi. Bez wątpienia trzeba podkreślić, że wszystko działo się błyskawicznie i pomiędzy momentem kolizji a zatonięciem frachtowca minęło zaledwie 15 minut.
Ocaleni i oskarżenia w kierunku załogi
Z katastrofy ocalał również strażak, który jako jedyny wydostał się z tonącej jednostki. Mężczyzna spędził pięć godzin, trzymając się pływających szczątków i dryfując po morzu. Odnalazła go załoga parowca Makedonia, który akurat przepływał w pobliżu. Z kolei następnego ranka marynarze ze szkunera Ambelos uratowali następnych 16 osób, które zdążyły spuścić szalupę ratunkową.
Dzięki archiwalnym wycinkom prasowym wiemy, że ówczesna grecka prasa grecka mocno krytykowała załogę frachtowca Taormina. Dziennikarze zarzucali marynarzom zbyt pośpieszne opuszczenie statku i nieudzielenie pomocy pasażerom. To właśnie oni stanowili znaczną część spośród 34 ofiar katastrofy.
Fot. ANA-MPA
Zainteresowanych nurkowaniem wrakowym we Włoszech odsyłamy do tekstu Stefana Panisa, opublikowanego 12 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.