Trwa wyprawa, podczas której rosyjscy naukowcy badają radioaktywny wyciek z wraku okrętu podwodnego K-278 Komsomolec, zawierającego reaktor i dwie głowice nuklearne.
Sowiecka jednostka od 32 lat spoczywa w Morza Barentsa na głębokości 1680 metrów. Komsomolec zatonął w 1989 roku w wyniku pożaru. W piątek wieczorem nad wrakiem pojawił się rosyjski statek badawczy Profesor Mołczanow. Zadaniem uczestników ekspedycji jest pobranie próbek, zbadanie stanu Komsomolca i określenie poziomu zagrożenia.

Wzrost promieniowania
Przez długi czas sytuacja wokół wraku okrętu podwodnego K-278 Komsomolec była spokojna. Niestety w ostatnich latach dane zrobiły się dużo bardziej niepokojące. Rekonesans przeprowadzony w 2019 roku w pobliżu wraku pozwolił ustalić, że emituje on bardzo wysoki poziom promieniowania.
Przeprowadzona wówczas norwesko-rosyjska ekspedycja odkryła niewielki radioaktywny wyciek z wraku. Chodziło cez-137, który wydostawał się z niektórych rur wentylacyjnych. Wyciek potwierdził to, co wykryły poprzednie ekspedycje, zorganizowane w latach 1998 i 2007.
Na pokładzie statku Profesor Mołczanow znajdują się eksperci od promieniowania i naukowcy z Roshydromet, głównej rosyjskiej agencji państwowej zajmującej się pomiarami promieniowania w środowisku naturalnym. Trwająca obecnie wyprawa zakończy się 5 czerwca. Do tego czasu naukowcy pobiorą próbki osadów dennych oraz wody z różnych głębokości.
Nieustanny monitoring
K-278 przez cały czas znajduje się w orbicie zainteresowań badaczy i rosyjskich władz, z uwagi na swój niebezpieczny ładunek. Chodzi oczywiście o reaktor PWR OK-650b-3 i dwie torpedy superkawitacyjne WA-11 Szkwał z głowicą jądrową.
Radziecki okręt podwodny K-278 Komsomolec był jednostką projektu 685 kryptonim „Plawnik” o napędzie atomowym, wprowadzoną do służby w 1984 roku. W swoim czasie okręt był jednym z najnowocześniejszych pozostających w służbie ZSRR. Zatonął 7 kwietnia 1989 roku w wyniku pożaru. Zginęło wówczas 42 z 69 członków załogi, z czego większość (39) w wyniku hipotermii oczekując na ratunek.
Nie tylko Komsomolec
Komsomolec jest jednym z dwóch okrętów podwodnych z napędem atomowym, które przypadkowo zatonęły na wodach Arktyki. Drugi to stary okręt podwodny klasy November K-159, leżący na dnie Morza Barentsa na północ od Murmańska. Okręt zatonął podczas holowania z bazy marynarki wojennej do stoczni.
K-159 posiada dwa reaktory jądrowe i w perspektywie długoterminowej uważa się, że stanowi większe zagrożenie dla środowiska niż Komsomolec, ponieważ leży na znacznie mniejszej głębokości 246 metrów. W dodatku właśnie w tej lokacji znajduje się jedno z najważniejszych łowisk w Morzu Barentsa.
Dotychczasowe badania przeprowadzone na wraku i w jego pobliżu nie wykazały jednak żadnych wycieków radioaktywnych.
Więcej o poszukiwaniu wraków zaginionych okrętów podwodnych znajdziecie w 3 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.