Australijczyk Alex Pullin, dwukrotny mistrz świata w snowboardzie, zginął podczas nurkowania na wstrzymanym oddechu. Do zdarzenia doszło Queensland, będących rodzinnymi stronami zawodnika. 32-latek został znaleziony martwy przez surfera na sztucznej rafie niedaleko Palm Beach, w pobliżu miejscowości Gold Coast.
Z ustaleń wynika, że Pullin był doświadczonym freediveriem. Jako wstępną przyczynę śmierci podano blackout i utonięcie podczas samotnego nurkowania na płytkiej wodzie. Były mistrz świata nigdy nie ukrywał swojej miłości do freedivingu i łowiectwa podwodnego, często publikując w swoich social mediach zdjęcia z kolejnych wypraw.
Powiadomieni o wypadku ratownicy medyczni natychmiast przybyli i spędzili blisko godzinę próbując reanimować poszkodowanego. Niestety bez powodzenia i w końcu musieli dać za wygraną.
Pullin brał udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w 2010, 2014 i 2018 roku. W 2014 roku podczas IO w Soczi niósł Australijską flagę. Ddwukrotnie zdobył tytuł mistrza świata w dyscyplinie snowboard cross, a także wygrał Puchar Świata w 2017 roku. W bieżącym roku ogłosił zakończenie kariery sportowej.
Źródło: Divernet
Foto: Alex Pullin Instagram