Są wraki tak znane i charakterystyczne, że osoby zainteresowane nurkowaniem poznają je na każdym zdjęciu, niezależnie od oświetlenia, kadru i wszystkich czynników mogących wpłynąć na ekspozycję. Jedną z takich atrakcji jest na pewno wrak japońskiego samolotu z czasów II wojny światowej, znany jako Jake Sea Plane, który przez lata stał się prawdziwą nurkową ikoną przepięknego Palau.
Olbrzymią popularność wrak zawdzięcza zapewne rewelacyjnemu stanowi zachowania. W końcu maszyna tak krucha jak samolot, zazwyczaj w kontakcie z wodą roztrzaskują się na tysiące fragmentów. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj również sam region ,w jakim wrak się znajduje. W końcu Palau to niezwykle malownicze miejsce, z piękną i przejrzystą jak kryształ wodą. Prawdziwy raj na Ziemi!
Pozostałości samolotu znajdują się na głębokości zaledwie 15 metrów, tak więc „Jake” znajduje się w zasięgu każdego nurka i niejednego freedivera. Maszyna zlokalizowana jest na północny-zachód od Palau Pacific Resort.
Nazwa „Jake” pochodzi od kryptonimu jakim Amerykanie określali Aichi E13A-1 Japanese Navy Seaplane. Samoloty te stanowiły maszyny rozpoznawcze dalekiego zasięgu i służyły w Imperialnej Marynarce Japonii w latach 1941-45.
Japończycy posiadali na stanie ok. 1500 takich samolotów, które produkowane były w kilku różnych wersjach. W wojnie na Pacyfiku wykorzystywano je m.in. do patrolowania wód przybrzeżnych, transportu oficerów, prowadzenia szybkich misji ratunkowych oraz ataków na jednostki pływające. Wiele samolotów tego typu brało udział w legendarnym sukcesie japońskiej marynarki, jakim był atak na Pearl Harbor.
Aichi E13A-1 napędzany był 14-to cylindrowym silnikiem Mitsubishi 1080hp. Załogę stanowiły 3 osoby, które miały do dyspozycji 250 kg bomb, karabin maszynowy 7,7 mm, a także w niektórych wersjach skierowane ku dołowi działo 20 mm, przeznaczone do ostrzału jednostek pływających. Zasięg „Jake-ów” wynosił około 2100 km.
Nurkowa ikona Palau narodziła się w latach ’90 XX w, kiedy wrak został odnaleziony przez miejscowego rybaka. Najprawdopodobniej załodze skończyło się paliwo i samolot został porzucony. Świadczyć o tym ma śmigło, które wciąż znajduje się na swoim miejscu, co sugeruje, że w momencie zatonięcia silnik już nie pracował.
Źródło: palaudiveadventures.com
Jeżeli pasjonują cię odkrycia i eksploracja wraków, polecamy twojej uwadze artykuł znajdujący się w 11 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.