Miniony weekend w polskim środowisku nurkowym upłynął pod znakiem kolejnych wypadków. Oczy całego środowiska były zwrócone w stronę jeziora Garda we Włoszech, gdzie podczas próby bicia rekordu w najgłębszym nurkowaniu zginął Sebastian Marczewski, tymczasem na Hańczy i „Koparkach” również doszło do incydentów.
O wypadku podczas próby pobicia rekordu w najgłębszym nurkowaniu przez Sebastiana Marczewskiego informowaliśmy na bieżąco. Kolejne informacje docierające do nas powoli budowały obraz tragedii, jaka rozegrała się w wodach włoskiego jeziora Garda.
Niestety w kraju również doszło do przynajmniej dwóch wypadków nurkowych. Z dostępnych informacji wiemy, że na jeziorze Hańcza nurek w niekontrolowany sposób wynurzył się z 5 metrów, a na miejsce został wezwany śmigłowiec. Na szczęście z tego co wiemy, skończyło się na strachu i sytuacja jedynie wyglądała na groźną.
Dużo poważniejsze zdarzenie miało miejsce na jednym z najpopularniejszych polskich nurkowisk. Na „Koparkach” wypadkowi uległa kobieta narodowości czeskiej. Z tego co wiemy, podczas nurkowania dostała ataku paniki i awaryjnie wynurzyła się na powierzchnię z głębokości około 14 metrów. Prawdopodobnie odrzuciła II stopień automatu i wstrzymując oddech gwałtownie wyskoczyła na powierzchnię.
Znajdujący się w pobliżu nurkowie od razu zauważyli ją na powierzchni i natychmiast udzielili pierwszej pomocy. Poszkodowana prawdopodobnie miała rozległą barotraumę płuc. Natychmiastowe podanie tlenu, który znajdował się na miejscu, szybka reakcja oraz wezwanie pogotowia, prawdopodobnie uratowały jej życie. W kilkanaście minut po kartce pojawił się helikopter i przetransportował ją do szpitala w Krakowie.
Źródło: Do informacji redakcji
Video: Zbigniew Stychno
[pro_ad_display_adzone id=”25708″]
