Wszyscy na pewno pamiętacie tę część przygód agenta 007, gdzie polem jego działań są podwodne głębiny. W „Operacji Piorun” (Thunderball) Sean Connery próbuje ratować Miami, a także cały świat przed zagrożeniem jakie stwarza potężny terrorysta Emiliano Largo.
Mi osobiście ta część bondowskiej serii najbardziej wyryła się w pamięci, właśnie ze względu na podwodne smaczki. Zrealizowana w 1965r. swoją polską premierę miała dopiero w 1980r, co nie przeszkodziło jej wnieść powiewu świeżości i nowoczesności. Oprócz podstawowego sprzętu do nurkowania, mamy tutaj skutery podwodne, uzbrojone w kusze, a także najrozmaitsze gadżety, które pozwalają Bondowi uzyskać przewagę nad przeciwnikiem.
No dobrze, ale po co ja o tym w ogóle piszę? Ha! Powód jest jeden, do kin trafia niebawem kolejna odsłona przygód agenta 007 – „Sky Fall”. To co w niej najciekawsze, autorzy postanowili zaczerpnąć ponownie z nurkowych klimatów i kilka scen akcji rozgrywanych jest pod wodą!