To co Singapur robi ze swoimi śmieciami powinno stanowić przykład do naśladowania, dla całego świata. Miasto-państwo położone w południowo-wschodniej Azji stworzyło wyspę tętniącą życiem, która jest jednocześnie turystycznym kurortem, z rafami koralowymi otoczonym czystymi wodami, a wszystko powstało z… góry śmieci.
To w jaki sposób Singapur radzi sobie ze swoimi śmieciami, jest naprawdę fascynujące. W ramach pionierskiego projektu, udało się stworzyć wyspę, w rzeczywistości będącą ekologicznym wysypiskiem śmieci. Całość została zaprojektowana przez ekologów i inżynierów z Singapore’s National Environment Agency (NEA).
Założone w 1999 roku składowisko odpadów kosztowało około $400 mln i może pomieścić do 63 milionów metrów sześciennych odpadów, co jest wystarczające, aby Singapur mógł pozbywać się tu swoich śmieci do 2040 roku.
Jesteście ciekawi jak to działa? Śmieci wędrują do spalarni, gdzie zamieniane są w popiół, a następnie wysyła się je na wyspę w charakterze budulca. Woda pomiędzy dwiema wyspami jest podzielona na komórki. Z kolei te są osuszane, zanim popiół je wypełni. Następnie pokrywa się je ziemią, aby ptaki i owady mogły zapylać i odżywiać rośliny.
Zanim całość napełni się wodą, oczyszczalnia ścieków upewnia się, że jest wszystko jes odpowiednio oczyszczone. Całość jest również wyłożona nieprzepuszczalną membraną, aby zapobiec przedostawaniu się szkodliwych substancji do otaczających wód.
Niezwykłe jest to, że składowisko przyciąga wiele rzadkich gatunków ptaków i zwierząt. Jak się okazuje, jest to jedno z najlepszych miejsc do obserwacji ptaków w Singapurze. W świecie, w którym kolejne ekosystemy umierają dosłownie z minuty na minutę, takie miejsce daje promyk nadziei, że nie przegraliśmy jeszcze walki o naszą planetę.
Źródło: nytimes.com
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]
