Drugi dzień Expedition Bjurälven i nie zwalniamy kroku. Po rozbiciu obozu i zainstalowaniu głównej infrastruktury, przyszedł czas na drobne wykończenia i pierwsze eksploracje. Pogoda wspaniałą, choć nadal mocno na minusie. Wszyscy jednak bardzo zadowoleni i z dużym entuzjazmem patrzymy w stronę najbliższych dni.
Można by rzec, że dziś działo się niewiele, ale jednak ten dzień przyniósł nam całkiem sporo. Na szczęście znów było bardzo słonecznie, choć zapewne -23ºC dla większości ludzi, to nie jest strefa komfortu. Taka aura pozwoliła nam jednak na bezproblemową finalizację obozu.
Pierwszym zadaniem po dotarciu na miejsce było ponowne rozkucie przerębla, który od poprzedniej wizyty zdążył już zamarznąć. Zamontowaliśmy też podest, dzięki któremu, rozpoczynając nurkowanie łatwiej będzie ubierać sprzęt.
W sprężarkowni udało się sfinalizować wszystkie ustawienia i zamontować tablicę sterującą. Maszyny już pracują i jesteśmy gotowi, by na bieżąco zaspokoić zapotrzebowanie na gazy, dla ekipy eksplorującej wnętrze jaskini.
Skoro już o tym mowa, to ruszyły pierwsze nurkowania. W najbliższych dniach będziemy informować o ich postępach. Na chwilę obecną nurkom udało się przeprowadzić zanurzenie i sprawdzić kolejne 20 metrów jaskini, które nie były eksplorowane wcześniej.
Co się tyczy naszego drugiego obozu – tego pod zamarzniętym wodospadem, to otrzymał on nazwę D3. Ekipa zajmująca się tą częścią tegorocznej ekspedycji, zniosła na linach sprzęt w dół jaskini i następnego dnia planuje pierwsze nurkowania. Wszyscy są bardzo ciekawi wyników tej eksploracji.
Jeżeli chodzi o kwestie nie nurkowe, to znalazła się chwila na mały spacer. Trzeba przyznać, że spacer po okolicy zapiera dech w piersi i to wcale nie z uwagi na panujące mrozy. Dookoła jest dziko i pięknie, choć wciąż czekamy na pierwszych przedstawicieli lokalnej fauny, którzy zjawią się w naszym obozie, by zaspokoić swoją ciekawość.
Poruszamy się wyłącznie skuterami śnieżnymi, bo samo w sobie jest olbrzymią frajdą, jednak nie jest wcale takie proste, jak mogło by się wydawać. Jak widać, w trakcie takiej ekspedycji człowiek dzień po dniu eksploruje nie tylko samą jaskinię, ale również okolicę, siebie i zdobycze techniki!
Foto: Irena Stangierska, Marcin Pawełczyk
[pro_ad_display_adzone id=”25708″]