Chwile grozy przeżył Callum Stewart, kiedy podczas swobodnego nurkowania stanął oko w oko z wielkim żarłaczem białym, który postanowił sprawdzić, jak smakują jego płetwy. Całe zdarzenie miało miejsce w Auastralii w wodach Wollongong’s Five Islands.
Zegar wskazywał 9.00 rano, kiedy w wodzie pojawiły się foki. Nie ma nic piękniejszego niż możliwość obcowania z dziką morską fauną, zwłaszcza jako freediver, który nie jest obwieszony masą sprzętu i nie wypuszcza chmur bąbli, mogących odstraszać co bardziej płochliwe osobniki.
Zapewne podobne myśli krążyły w głowie Calluma Stewarta, kiedy na głębokości 5 metrów coś trąciło go w plecy… Pewnie to jedna z fok, urwis chce się bawić. W końcu ile razy widzieliśmy podobne sceny zarejestrowane na video? Tym razem, było to jednak coś większego i dużo bardziej niebezpiecznego niż foka.
[blockquote style=”2″]„Odwróciłem głowę i zdałem sobie sprawę, że to nie foka tylko rekin. Wykonał obrót o 180 stopni i ponownie spojrzał w moim kierunku. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że mam kłopotyigrozi mi poważne niebezpieczeństwo. Najbardziej niesamowite wspomnienie, jakie mam z tego nurkowania, to moment kiedy patrzę w czarne, martwe oczy tego stworzenia i zastanawiam się, czy to wszystko ma się tak dla mnie skończyć, czy jest już po mnie?[/blockquote]
Ciężko się dziwić reakcji 28-latka, w końcu spotkanie na swoim podwodnym szlaku 3.5-metrowego żarłacza białego, zapewne w każdym mogło by wywołać podobną reakcję. Zwłaszcza, kiedy pod wodą możemy przebywać bardzo limitowany czas.
[blockquote style=”2″]„Byłem zahipnotyzowany pięknem tego drapieżnika, a po chwili zdałem sobie sprawę, że trzyma w pysku moją płetwę.”[/blockquote]
Jak tłumaczył mężczyzna, nawet nie zauważył kiedy stracił mierzącą metr płetwę, a z którą w zębach pojawił się przed nim nieoczekiwany kompan porannego nurkowania. Zupełnie inne spojrzenie miała na całą sytuację towarzysząca Stewartowi Coralie Fleming.
[blockquote style=”2″]„Widziałam jak rekin otwiera swój wielki pysk i zaciska na nodze Calluma. Przez chwilę wydawało mi się, że rekin rozerwał go na pół! Byłam przerażana, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że żarłacz porwał tylko jego płetwę.”[/blockquote]
Freediverowi upiekło się, gdyż rekin nie zaatakował, a jedynie postanowił zaspokoić swoją ciekawość. Często zdarza się, że w podobnych sytuacjach dochodzi do bardzo poważnych obrażeń, czasami nawet kończących się śmiercią. Niestety, ale szczęka rekina, najeżona ostrymi jak brzytwy zębami, nawet podczas „badania” obiektu, może wyrządzić poważne rany.
Mimo chwil grozy, kiedy wszyscy ochłonęli, uznali całe zdarzenie za niesamowite i niezwykle piękne doświadczenie. Całość utrwalił kamerą trzeci uczestnik tego nurkowania – Mitchell Scanlan-Bloor.
Źródło: watoday.com.au Foto: Mitchell Scanlan-Bloor
[pro_ad_display_adzone id=”25708″]