Społeczność w miejscowości Hangberg (okolice Cape Town) od lat żyła z kłusownictwa. Dzięki przekazywanej z pokolenia na pokolenie wiedzy i skromnemu sprzętowi, znają zdradliwe wody okolic Hout Bay jak własną kieszeń. Teraz mają szansę wykorzystać swoje umiejętności, by wreszcie zarabiać legalnie.
Lokalna firma GMC Guerrini Marine Construction oraz miejscowa szkoła nurkowania Jack’s Dive Chest zaproponowały siedmiu mężczyznom darmowy kurs nurkowy, który umożliwi im świadczenie swoich usług komercyjnie i porzucenie niebezpiecznego „kłusownictwa dennego”. Ich pierwszym zleceniem ma być pomoc przy wydobyciu wraków zagracających port w Hout Bay. Jako że marina mieści się w niewielkiej odległości od niespokojnych wód okalających Przylądek Dobrej Nadziei, na dnie możemy napotkać istne cmentarzysko różnej wielkości jednostek pływających.
Projekt to coś więcej niż szkolenie dla siedmiu osób – to także perspektywa pracy dla większej liczby mieszkańców Hangbergu i okolic. Oprócz wyławiania wraków, nowi nurkowie zajmą się także odzyskiwaniem z wyciągniętych „skarbów” metalu oraz drewna, które mają być ponownie wykorzystane na potrzeby społeczności i miejscowych firm.
Uczestnicy projektu są podekscytowani otwierającymi się przed nimi możliwościami. Przyznają, że nielegalne poławianie było opłacalne, ale zgodnie wypowiadają się także, że z chęcią poświęcą niepewny zysk na rzecz bezpieczeństwa i stałej, legalnej pracy. Po zdobyciu uprawnień będą mogli pracować komercyjnie do głębokości 30 metrów, a dzięki kolejnym kursom, w przyszłości będą mogli spróbować swoich sił w przemyśle przybrzeżnym.
Po wieloletnim impasie ekonomicznym wśród mieszkańców okolic Hout Bay, pojawiają się przed nimi ekscytujące możliwości. A my czekamy na wieści o wrakach.
Żródło: news24.com, Foto: Aletta Harrison, News24
[pro_ad_display_adzone id=”25708″]
