Ujawnione niedawno dokumenty dotyczące prezydentury Kennedy’ego, a zwłaszcza jej tragicznego końca, zawierają także ciekawe informacje dotyczące planowanego zabójstwa Fidela Castro.
Dość spektakularne koncepcje CIA mrożą krew w żyłach, szczególnie w żyłach nurków. Fidel Castro, oprócz aspiracji politycznych, od początku swojej kariery publicznie przyznawał, iż jego ogromną pasją jest nurkowanie. Najchętniej takie, do którego wykorzystuje się minimalną ilością sprzętu. Jak się okazało, ta informacja stała się inspiracją dla ludzi, którym zyskująca na znaczeniu pozycja Fidela Castro, była nie na rękę.
W czwartek, 26 października 2017r, opublikowano w Stanach Zjednoczonych wspomniane dokumenty. Część z nich prezydent Donald Trump polecił jednak wycofać z obiegu, w celu dokładniejszej analizy treści. Według planów CIA, Fidel Castro miał paść ofiarą wybuchu, bądź zginąć przez własny skafander nurkowy, zanieczyszczony uprzednio przez agenta.
Wersja pierwsza zakładała, że materiały wybuchowe zostaną ukryte w wyjątkowo kuszącej muszli, znajdującej się na dnie chętnie w chętnie eksplorowanej przez Castro okolicy. W skafandrze z kolei miały się znaleźć wirusy, wywołujące chroniczne zapalenie skóry, a w aparacie oddechowym – prątki gruźlicy.
Względem postaci kubańskiego dyktatora odczucia można mieć różne i w głównej mierze nie będą to pozytywne skojarzenia. Jednak plan „zabójstwa w skafandrze” wydaje się być wyjątkowo drastycznym sposobem na uśmiercenie. Dokumenty, oprócz planów „likwidacji” związanych ściśle z podmorską pasją kubańskiego przywódcy, mówią także o klasycznych sposobach, takich jak na przykład otrucie.
Źródło: dailymail.co.uk
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]