Niezwykle ciekawy obrót przybrało sprzątanie jednej z hiszpańskich plaż. W trakcie oczyszczania okolicznego dna ze śmieci, wolontariusze natrafili na arcyciekawe znalezisko. Na dnie zlokalizowano trzy armaty z XVI wieku oraz pozostałości galery, okrętu napędzanego głównie przy wykorzystaniu wioseł. Odkrycia dokonano w Calpe pod Valencią w północnej części prowincji Alicante.
Członkowie stowarzyszeni rybaków z Calpe wspólnie z wieloma innymi organizacjami i instytucjami z regionu, postanowili zorganizować dzień poświęcony na oczyszczenie i uporządkowanie dna morskiego w pobliżu lokalnych plaż. Jakże wielkie było zdziwienie uczestników sprzątania, kiedy natrafili na prawdziwy skarb. Pośród śmieci i wszelkiej maści odpadków, odnaleziono trzy XVI-wieczne działa oraz pozostałości galery, na której w przeszłości były używane.
Jak donosi La Marina Plaza, armaty zostały wykonane w Anglii, pomiędzy rokiem 1570 a 1580. W owym czasie tego typu uzbrojenie było bardzo powszechnie spotykane na wszelkiej maści okrętach. Odnalezione działa dosyć znacznie różnią się między sobą wymiarami. Pierwsze z nich mierzy zaledwie 90 cm, podczas gdy kolejne mają już 240 cm i 280 cm. Oprócz dział nurkowie przeszukujący dno natrafili również na pozostałości wraku galery, z której zapewne pochodzą odnalezione działa. Według wstępnych oględzin, jednostka najprawdopodobniej zatonęła podczas załamania pogody, kiedy kierowała się na port w Calpe, by tam znaleźć schronienie. Niestety sztorm musiał być zbyt silny i załodze nie udało się dotrzeć na czas do zatoki i ocalić okrętu.
Miejscowe Underwater Archaeology Center podjęło decyzję, że działa nie zostaną podjęte z dna i wydobyte na powierzchnię. Wszystko z uwagi na szkodliwy wpływ warunków atmosferycznych, jaki by miał miejsce w kontakcie przedmiotów tak długo spoczywających na morskim dnie z powietrzem. Nastąpił by tzw. przyśpieszony proces utleniania, co doprowadziło by do nieodwracalnych zniszczeń. Nie bez znaczenia pozostaje tu również fakt ratyfikowania przez Hiszpanię deklaracji UNESCO, zgodnie z którą przedmioty takie jak działa odnalezione na morskim dnie, powinny pozostać w miejscu, w którym zostały zlokalizowane.
Bitwa galer pod Lepanto 1571 r. Siły Ligi Świętej rozbijają flotę Imperium Osmańskiego
Dodatkowo UAC stwierdziło w swoim raporcie, że istotny jest cały kontekst odnalezionych przedmiotów ostrzegając i jednocześnie wzywając odpowiednie organy zarządzające lokalnymi portami, do przeprowadzenia dokładnych badań archeologicznych i oceny środowiskowej, zanim zostaną podjęte jakiekolwiek prace mogące mieć nieodwracalny wpływ na otoczenie. W praktyce oznacza to, że jakiekolwiek prace zaplanowane w tym regionie, mogą przeciągnąć się o kilka lat.
Z kolei archeolodzy podwodni liczą, że odnalezione artefakty to dopiero początek i w wyniku dokładnych badań uda się odnaleźć zdecydowanie więcej przedmiotów niż do tej pory. Nie wykluczają oni odkrycia kolejnych dział, amunicji i innych przedmiotów mogących znajdować się na XVI-wiecznym okręcie.
Zgodnie z przyjętym planem działań, wszystkie odnalezione przedmioty zostaną pobrane z morskiego dna, a następnie będą przebadane, zmierzone, sfotografowane i dokumentowane w magazynie znajdującym się na brzegu, by najdalej następnego dnia trafić z powrotem do miejsca, z którego zostały wydobyte.
Warto też nadmienić, że oprócz olbrzymiego sukcesu jakim okazało się odnalezienie armat, samo sprzątanie również było owocne. W trakcie całej akcji udało się wydobyć 1540 kg śmieci, zalegających na dnie Morza Śródziemnego. Wiele łodzi i rzesze nurków brały udział w sprzątaniu przez cały dzień. Jak widać podobne inicjatywy oprócz zamierzonego celu, mogą potoczyć się w bardzo nieprzewidzianych acz interesujących kierunkach.
Źródło: ancient-origins.es