Rozmach najróżniejszych projektów architektonicznych rodem z Dubaju, już dawno powinien nas przyzwyczaić do rzeczy niesamowitych, oryginalnych, bajecznych, luksusowych a co za tym idzie obrzydliwie drogich. Nie sposób jednak przejść obojętnie obok kolejnego projektu domu, który zapewni mam wspaniałe wizualne doznania. To wszystko za jedyne $ 1.8 mln, tak więc śpieszcie się bo kolejne sztuki schodzą na pniu.
Pływające wille „Sea horse” składają się z trzech poziomów. Piętro główne – znajdujące się na poziomie morza, górny pokład oraz najciekawiej prezentujący się poziom – ten, który znajduje się pod wodą i pełni rolę sypialni… w dodatku z wielką przeszkloną ścianą, która pozwala na podziwianie okolicznej fauny flory. Brzmi dobrze? Ba, kto bogatemu zabroni…
Oczywiście dobrze posiadać uprawnienia nurkowe i własny sprzęt, bo ktoś tę szybę jednak będzie musiał od czasu do czasu czyścić. Warto też zorientować się zawczasu, czy w okolicy woda pozwala na dostrzeżenie czegokolwiek i czy cokolwiek w okolicy w ogóle żyje. Developer w postaci firmy Kleindienst Group nie zamieścił też informacji, czy z zewnątrz równie łatwo obserwować to, co dzieje się wewnątrz naszej sypialni, no ale przecież kto nie ryzykuje ten nie ma!
Domki „Sea horse” są częścią projektu „Heart of Europe”, składającego się z grupy sztucznych wysp tworzących łącznie model ziemskiego globu. Z drugiej strony domek to za dużo powiedziane, bo jak się okazuje, na papierze owe domki są łodziami, które się nie poruszają, mają jednak w standardzie jakuzzi i kuchnię – coś za coś.
Łącznie stworzono tylko 42 takie łajbo-domy, przy czym potencjalny nabywca powinien się śpieszyć, bo 35 z nich już znalazło swoich właścicieli. Cały projekt ma zostać oddany do użytku z końcem 2016 roku, a pierwsi mieszkańcy wprowadzą się z początkiem 2017 roku. Przyszłość zdecydowanie bliższa niż dalsza, tak więc wkrótce będziemy mieli okazje zobaczyć na facebooku, vimeo i youtubie, jak mieszka się w „konikach morskich”.
Źródło: thefloatingseahorse.com
