Bardzo ciekawego i niezwykle cennego odkrycia dokonali na Krymie członkowie rosyjskiego klubu płetwonurków z Rostowa nad Donem. Ekipa znana z wielu ciekawych odkryć archeologicznych zlokalizowała na głębokości 82 m wielki wrak statku z czasów starożytnych. Według przypuszczeń jednostka pochodzi sprzed minimum 1000 lat!
Informację o znalezisku podała 26 maja rosyjska telewizja Tv Zvezda. Mimo, że dla nurków z Rostowa archeologiczne znaleziska nie to nie pierwszyzna, to ich najnowsze odkrycie w wodach okalających Krym w pobliżu Sewastopola, śmiało można nazwać największym i najbardziej spektakularnym. Już dziś mówi się o nim, jako o jednym z trzech najważniejszych znalezisk archeologicznych w wodach Morza Czarnego w ciągu ostatnich 100 lat!
Nie może być inaczej. W końcu mówimy o wraku jednostki mierzącej 125m, która zatonęła w niewyjaśnionych okolicznościach i spoczywa na dnie Morza Czarnego od czasów bizantyjskich!
Szef rostowskiego klubu płetwonurków – Roman Dunayev zwrócił się już do Ministerstwa Obrony Narodowej i Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego o pomoc w zorganizowaniu wspólnej ekspedycji, mającej na celu zbadanie jednostki i ochronę zabytków i dóbr kultury znajdujących się na wraku.
Według wstępnych ustaleń mierzący 125 metrów statek przewoził ładunek olejów i win. Świadczyć maja o tym setki amfor znalezionych na dnie, z których bardzo wiele jest zachowanych w świetnym stanie. Nie dość, że przetrwały próbę czasu w jednym kawałku, to wciąż pozostają zamknięte dzięki uszczelnieniu z wosku. Amfory są wysokości 75cm i mają ok 50cm średnicy. To może być niezwykle cenne znalezisko, odkrywające kolejne karty w historii regionu.
Viktor Lebedinskiy – rosyjski archeolog podwodny wysunął hipotezę, że jednostka najprawdopodobniej zmierzała z Konstantynopola na Półwysep Krymski. Pod koniec okresu starożytnego i w początkach średniowiecza Sewastopol wchodził w skład Cesarstwa Bizantyjskiego i utrzymywał stały kontakt morski ze stolicą oraz wieloma portami na Morzu Śródziemnym.
Przygotowywana wspólnymi siłami wyprawa, w pierwszych etapach skupić ma się na wykonaniu map i szkiców wraku i jego okolicy, wykonaniu dokumentacji fotograficznej oraz video a także przygotowaniu obrazów w technologii 3D. Dopiero kiedy te prace zostaną zakończone, rozpocznie się wydobycie odnalezionych artefaktów.
Kolejne pytania, z którymi będą chcieli zmierzyć się badacze, to czy na dnie znajduje się tylko jeden wrak? Kiedy dokładnie zatonęła odnaleziona jednostka? Oraz te, które wydaje się być fundamentalne – w wyniku jakich zdarzeń?
Olbrzymia ekspedycja połączonych sił nurków z Rostowa, Floty Czarnomorskiej oraz Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego rozpocznie się już niebawem, bo 10 czerwca 2015r. Jak zakładają sami badacze, wykonanie wszystkich założonych prac może potrwać nawet kilka najbliższych lat.
Morze Czarne skrywa w sobie wiele sekretów i to żadna tajemnica. Kolejne ciekawe odkrycia sprawiają, że w stronę tego niezwykłego akwenu spogląda coraz więcej osób i instytucji. Wspólny projekt ogłosiły już komórki zajmujące się archeologią podwodną w bułgarskim Ministerstwie Kultury oraz na uniwersytecie w Southampton.
Warto przy okazji wspomnieć, że również polscy archeolodzy mają swój wkład w badanie tego pięknego i niezwykłego regionu. Przez kilka lat w ramach projektu „Crimea Project” prowadzonego przez Magdalenę Nowakowską z UW, nasi archeolodzy oraz świeżo upieczeni adepci archeologii podwodnej, mogli badać historię i tajemnice Krymu skrywane zarówno pod wodą, jak i na lądzie. Dla wielu była to przygoda życia, dla innych dopiero początek długiej i żmudnej drogi archeologa.
Źródło: archaeologyinbulgaria.com, themoscowtimes.com
