Zgodnie z zapowiedziami, w sobotę 4 kwietnia zatopiony został kadłub okrętu HMCS Annapolis. Tym samym Vancouver doczekało się swojej pierwszej sztucznej rafy. W ostatnim rejsie jednostce towarzyszyły tłumy gapiów zgromadzone na brzegu i na wielu łodziach.
Ekipa saperów tego popołudnia miała widownię jak rzadko kiedy. Do Halkett Bay ściągnęły prawdziwe tłumy. Nic dziwnego, w końcu dla lokalnej społeczności, nie tylko nurkowej, był to ogromne wydarzenie. Po wielu latach starań i batalii prawnych w końcu udało się doprowadzić do zatopienia prawdziwego okrętu wojennego.
Z danych jakie udostępniają organizatorzy całej akcji, łącznie na wodzie przebywało 200 łodzi, z których obserwowano moment zatopienia. Wśród wielu płetwonurków i okolicznych mieszkańców, nie zabrakło również byłych marynarzy, służących w przeszłości na HMCS Annapolis. Z kolei w internecie przekaz live śledzony był przez kolejne 4000 osób!
„To był magiczny dzień! Kiedy jechaliśmy na miejsce padał deszcz, ale po dotarciu do celu niebo rozpogodziło się. Wyglądało to tak, jakby na niebie chmury rozeszły się by ostatnie promienie słońca, mogły pożegnać Annapolis. Teraz stanie się ona nowym domem dla wielu stworzeń z okolicznych wód oraz wymarzonym miejscem do nurkowań rekreacyjnych i wrakowych” – podsumował Rick Wall, rzecznik prasowy stowarzyszenia.
W przeciwieństwie do całej drogi, jaka poprzedzała moment zatopienia, od detonacji do zniknięcia okrętu pod taflą wody minęły niespełna 2min.
Źródło: artificialreef.bc.ca