Na Food and Wine Festiwal w Charlestone w Zachodniej Wirginii, USA, miało miejsce odkorkowanie niezwykłej butelki wina. Liczący sobie 150 lat trunek odzyskano z wraku parowca, który zatonął pod koniec wojny secesyjnej.
Niestety czyniący honory sommelierzy Larry Stone i Paul Roberts, mocno rozczarowali się testując płyn sprzed półtora wieku. Okazało się, że jego bukiet jest daleki od oczekiwań i przeważają w nim posmak siarki oraz słonej wody z domieszką benzyny.
„Miałem już do czynienia z winami pochodzącymi z zatopionych wraków i wiem, że potrafią być one cudowne” – powiedział Paul Roberts
Ciecz, którą skrywała w sobie wiekowa butelka była w kolorze mleczno-żółtym i w większości zawierała morską wodę. Co ciekawe po zbadaniu jej na obecność alkoholu okazało się, że… jego stężenie wynosi 37%!
Nietknięta butelka była jedną z pięciu znalezionych na wraku parowca Mary-Celestia, który starał się podczas wojny secesyjnej ominąć blokadę morską południowych stanów. Jednostka zatonęła w 1864r. w tajemniczych okolicznościach u wybrzeży Bermudów i dopiero po 150 latach odkryła przed ekipą podwodnych archeologów część swoich tajemnic.
Historycy zajmujący się tematem twierdzą, że parowiec wyruszył z Bermudów z zaopatrzeniem dla Konfederatów, kiedy niespodziewanie wpadł na rafę i zatonął w ciągu zaledwie sześciu minut! Do dziś nie jest jasne, czy wypadek był dziełem przypadku, czy może załoga padła ofiarą sabotażu.
Bracia Philipe i Jean-Pierre Rouja, nurkowali na wraku w 2011r, tuż po tym, kiedy pozostałości parowca zostały odsłonięte przez jeden z zimowych sztormów. Nienaruszoną butelkę z winem znaleźli w szafce jednego z bosmanów, która znajdowała się w części dziobowej okrętu. Kolejne nurkowania pozwoliły odnaleźć więcej butelek z winem, flakony perfum, damskie buty, szczotki do włosów oraz guziki.
„Odnalezienie tych wszystkich przedmiotów w nietkniętym stanie po tak długim czasie, było dla nas prawdziwą niespodzianką” – relacjonuje Philipe Rouja
Źródło: uk.reuters.com, telegraph.co.uk