W wodach Antarktyki, naukowcy zaobserwowali olbrzymią grupę humbaków. Według szacunków ich liczba przekracza 300 sztuk. To największe nagromadzenie tych zwierząt w zatokach wzdłuż zachodniego Półwyspu Antarktycznego od 20 lat.
Obserwacja wód wolnych od lodu, sugeruje, że mało zbadane zatoki, stanowią bardzo ważne tereny łowieckie dla tych zagrożonych ssaków. Ukazuje to również, jak gwałtowna zmiana klimatu wpływa na ten region.
„Takie niespotykane zagęszczenie wielorybów jest niespotykane w tym rejonie o tej porze roku” – mówi Douglas P. Nowacek, profesor z Uniwersytetu Duke.
Nowacek i jego współpracownicy, zaobserwowali 306 humbaków, co według ich wyliczeń daje 5,1 osobnika na kilometr kwadratowy i jest to największe zagęszczenie tych zwierząt w historii. Po zmierzeniu biomasy kryla uzyskali wynik 2mln ton. Małe, pływające fragmenty lodu pokrywają mniej niż 10% zatoki.
Postępująca zima, zwykła skuwać lodem półwysep, zatoki i fiord jeszcze zanim na dobre rozpoczynał się maj, chroniąc kryla antarktycznego, który jest głównym składnikiem wielorybiej diety i zmuszając humbaki do migracji w poszukiwaniu pożywienia. Jednak gwałtowna zmiana klimatu w regionie w ciągu ostatnich 50lat, zminimalizowała obszar ulegający zalodzeniu.
„Taki stan rzeczy i możliwość łatwego i ciągłego pożywiania się, jest dobrą wiadomością dla wielorybów, ale tylko na pierwszy rzut oka. W dłuższej perspektywie, dla obu gatunków, a także dla wszystkiego co żyje w Pacyfiku i zależy od populacji kryla” – mówi Ari S. Friedlaender, jeden z głównych badaczy projektu i pracownik naukowy Duke.
Kryl antarktyczny to krewetko-podobne stworzenie żyjące w dużych rojach i żywiące się fitoplanktonem. Skorupiak ten stanowi bogaty w białko pokarm dla pingwinów, fok, ptaków i wielu gatunków wielorybów. Odławiany jest też w celach komercyjnych, jako pokarm dla łososi hodowlanych, a także do pozyskiwania oleju, bogatego w kwasy omega-3, wykorzystywane w przemyśle spożywczym.
Źródło: http://www.nicholas.duke.edu/
