Parę dni temu, nurkowy świat obiegła zaskakująca wiadomość – lokalne władze zamknęły nurkowisko, jakim jest wrak M/S Zenobia. Swoje działanie władze portowe, miały tłumaczyć wątpliwościami, jakie pojawiają się przy ustaleniu osób czy instytucji, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w miejscu, w którym spoczywa wrak
Władze portowe, poinformowały rzekomo, o wprowadzeniu zakazu nurkowań w promieniu 3 mil od portu Larnaca. Jest to strefa, podlegająca bezpośrednio ich jurysdykcji. W oświadczeniu o podjęciu tej decyzji, zastrzeżono jednak, że nurkowania będą mogły być kontynuowane, na podstawie systemu określonych zezwoleń, który… trzeba by dopiero opracować.
Sytuacja taka bardzo zmartwiła lokalną społeczność nurkową, która uważa wrak M/S Zenobia, za największą atrakcję turystyczną w regionie. Wynika to głównie z uniwersalności wraku, który stanowi wyzwanie dla nurków niezależnie od poziomu ich zaawansowania. Mniej doświadczonym oferuje możliwość nurkowania już na głębokości 16m, gdzie spoczywają jego górne partie, z kolei im większe kwalifikacje i doświadczenie, tym głębiej możemy zejść i dalej zapuścić się do wnętrza wraku.
Niestety głównie przecenianie własnych możliwości i zbyt głęboka eksploracja wraku, przyczyniły się do 5 wypadków śmiertelnych, odkąd Zenobia znalazła się na dnie w 1980r.
Po upływie zaledwie kilku dni informację o zamknięciu wraku, zweryfikowali jednak, przedstawiciele lokalnych przedsiębiorstw nurkowych. Zgodnie z informacjami napływającymi z tamtejszych centrów nurkowych, nurkowania na tym wraku odbywają się bez przeszkód.
Okazuje się, iż całe zamieszanie powstało w wyniku listu przesłanego przez władze portowe, który został źle zinterpretowany przez różne osoby i stąd wynikło całe zamieszanie. Na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, informacja o zamknięciu M/S Zenobia została zweryfikowana i jak się okazuje, nurkowania mogą dalej odbywać się bez przeszkód, tak, jak to miało miejsce do tej pory.
Źródło: divernet.com
Foto: wikipedia/creative commons