Dramatycznie zakończyła się eksploracja jednej z irlandzkich jaskiń w hrabstwie Gallway przez polskiego nurka Artura Kozłowskiego. Laureat Kolosa za 2010r., zanurzył się w wodach jaskini Pollonora, z zapasem gazów na 6h nurkowania, niestety systemu korytarzy już nie opuścił.
Ciało Artura zlokalizowano 800m w głąb jaskini, na głębokości 52m. Wiadomość o śmierci polskiego nurka obiegła świat, kiedy na swojej antenie poinformowała o tym irlandzka telewizja RTE. Jak na razie nie udało się ustalić przyczyn śmierci Artura.
Trudno uwierzyć, ale swoją przygodę z nurkowaniem rozpoczął w 2006r., wykonując kilkanaście nurkowań w ciepłych wodach Zatoki Osmańskiej. To wystarczyło. W roku 2007, rozpoczął swoją edukację jako nurek jaskiniowy pod okiem walijskiego instruktora Marytna Farra.
Rok później, w trakcie eksploracji jaskini Pollatoomary, ustanowił rekord Wielkiej Brytanii w najgłębszym nurkowaniu jaskiniowym – 103m. Od tej chwili poświęcił się eksploracji irlandzkich jaskiń. Stale rozwijając się jako nurek, w 2009r., zaczął korzystać z rebreathera.
Artur wytrwale penetrował zalane jaskinie Irlandii, szukając połączenia pomiędzy systemami korytarzy Polltoophill w Castletown i Polldeelin w Kiltartan, w hrabstwie Gallway. W 2010r., jego dzieło zostało zwieńczone sukcesem. Ponad setka godzin spędzonych pod wodą i zbadane kilometry podwodnych korytarzy, doprowadziły go do osiągnięcia założonego celu. Jak sam o sobie mawiał „Idea jest taka, że wchodzę tam, gdzie inni zawracają”. To podejście, upór w dążeniu do celu i chęć ciągłego rozwijania się, pozwoliły mu osiągnąć tak wiele, w stosunkowo krótkim czasie. Niestety, smak sukcesu i chęć odkrywania tego co nieznane, zawsze niesie za sobą wielkie ryzyko.
Artur odszedł, robiąc to co kochał i postępując w zgodzie ze swym niespokojnym duchem, który pchał go, w kierunku tego co nieodkryte i domagające się poznania. Realizował swoje marzenia i pasje do samego końca.
Spoczywaj w pokoju.
Źródło: irishtimes.com