Kompletując nasz zestaw nurkowy musimy odpowiedzieć sobie na wiele pytań. Jednym z podstawowych jest – jaki sposób dociążenia będzie dla mnie najlepszy i ile kilogramów balastu potrzebuję? Od tego jak sobie poradzimy z odpowiedzią, zależeć będzie nasza pływalność i to, czy w ogóle będziemy w stanie zanurzyć się pod wodę i utrzymać odpowiednią pływalność przez cały czas trwania naszego zanurzenia.
Naszą podstawą i punktem wyjścia jest pas balastowy. Na rynku dostępny jest w ujęciu klasycznym – taśma o odpowiedniej długości i grubości oraz klamra (najlepiej stalowa), lub nieco bardziej nowoczesny – pas z kieszeniami.
W pierwszym wypadku jedynym dostępnym rodzajem odważników są ołowiane kafle, przez które przeplatamy taśmę. Występują one w różnych kształtach i wadze. Na bokach pasa najwygodniej jest ustawić lekko zaokrąglone i ważące 2-3 kg tzw. „nerki”, a na plecach i brzuchu ważące 1-2 kg kostki. Jeżeli mamy taką możliwość, kupujmy ołów, który jest czymś powlekany. W końcu jak by nie było ołów jest metalem ciężkim i lepiej mieć z nim jak najmniejszą styczność.
Jeżeli chcemy wybrać opcję bardziej komfortową dla naszego ciała, alternatywą jest pas z kieszeniami. Do wypełnienia możemy użyć wspomnianych już w pierwszym wariancie kafli, lub odważników w postaci woreczków z ołowianymi kulkami. Tego typu balast lepiej dopasowuje się do kształtu naszego ciała i jest często wygodniejszy. Kupując go warto dowiedzieć się najpierw czy kulki są powlekane, gdyż zapobiega to ich ścieraniu i utracie wagi.
Wybierając nasze rozwiązanie zwracajmy uwagę na komfort, ale też sprzęt, który już posiadamy. Jeżeli jesteśmy szczęśliwym posiadaczem jacketu, to wielce prawdopodobne, że wyposażony on został w kilka miejsc, w których możemy rozlokować nasz ołów. Kieszenie balastowe i trymujące to świetny sposób żeby właściwie rozłożyć obciążenie. W tego typu rozwiązaniu możemy znacznie zredukować ilość kilogramów na pasie balastowym i uwolnić od nadmiernego ciężaru nasz kręgosłup. Najlepszy do tego będzie ponownie ołów w postaci woreczków ze śrutem, ponieważ szczelnie wypełni on cenną przestrzeń, jaką dysponujemy w naszych kieszeniach.
Rozłożenie obciążenia w kilku miejscach zwiększa również nasze bezpieczeństwo, na wypadek przypadkowej utraty balastu. Warto też przeprowadzić kilka nurkowań dodając i odejmując niewielkie ilości ołowiu, w celu wybrania jak najlepszej dla nas ilości. Standardowym przelicznikiem jest 1 kg ołowiu na 10 kg naszej masy ciała. Rozmieszczajmy go w różny sposób, aby określić, w jakim stopniu determinuje to naszą pływalność. Ilość potrzebnego balastu zależy od naszej wyporności, a na nią składają się takie rzeczy jak pojemność butli z jaką nurkujemy, w jakiego typu i jakiej grubości skafandrze oraz czy jest to jezioro czy morze. Zmieniając nasze wyposażenie, które zabieramy pod wodę musimy pamiętać, że wpływamy tym na naszą wyporność. Powinniśmy zatem korygować ilość zabieranego obciążenia za każdym razem, kiedy dokonujemy modyfikacji w naszym ekwipunku.