Wczoraj środowisko nurkowe doznało kolejnej straty. Podczas próby pobicia rekordu głębokości w nurkowaniu na obiegu otwartym zginął Sebastian Marczewski. Wraz z upływem kolejnych godzin docierają do nas pierwsze informacje i szczegóły, dotyczące ostatniego nurkowania „Iron Divera”. Wiemy, że osiągnął rekordową głębokość i spokojnie wracał na powierzchnię. Niestety po drodze zabrakło szczęścia…
Zwykło się mawiać, że to sama końcówka drogi do domu jest najbardziej niebezpieczna i jeśli coś ma się wydarzyć, to właśnie wtedy… Sebastian Marczewski prawie osiągnął swój cel. Zanurzył się na rekordowe 333 metry, odpiął marker umieszczony na wyznaczonej głębokości i rozpoczął wynurzanie.
Wszystko przebiegało zgodnie z planem. W drodze powrotnej udało się już minąć granicę 200 metrów, głębokość, którą znał i z którą był otrzaskany. Sebastian spokojnie kontynuował wynurzenie… Niestety w tego typu nurkowaniu, żeby się udało, trzeba pokonać drogę od A do Z i z powrotem. Tutaj rezultat jest zawsze zerojedynkowy, a sytuacja może zmienić się w mgnieniu oka.
Z informacji jakie do nas dotarły wiemy, że niedługo po przekroczeniu głębokości 200 metrów, jedna z butli Sebastiana zaplątała się o kawałek linki. Podjęte próby oswobodzenia się zakończyły się niepowodzeniem.
Sebastian Marczewski przez kilka lat przygotowywał się do swojej próby pobicia rekordu Ahmeda Gabr. Systematycznie realizował swój plan i osiągnął zakładaną głębokość. Wszystko toczyło się zgodnie z planem. Niestety nawet najlepszy plan może nie wystarczyć…
Aktualizacja 07/07/2019, 18.15:
[blockquote style=”2″]Oświadczenie Zespołu Sebastiana Marczewskiego
Zgodnie z założonym planem próby bicia rekordu świata w nurkowaniu na 333 metry, przygotowania zaczęły się około godziny 5:00 dnia 6 lipca 2019 r. Po dopłynięciu platformy nurkowej na wskazaną pozycje zanurzenie śp. Sebastiana Marczewskiego rozpoczęło się o godz 6:22. Był to ostatni raz kiedy widzieliśmy śp. Sebastiana żywego.
Po upływie 1h40min nurek sprawdzający miał spotkać się z śp. Sebastianem na głębokości około 100 metrów. Niestety na tej głębokości śp. Sebastiana nie było w związku z czym nurek zanurzył się do głębokości 159 metrów i znacznie niżej w oddali od liny opustowej dostrzegł nieruchome światło. Ponieważ posiadane przez niego gazy nie pozwoliły na głębsze zanurzenie rozpoczął wynurzanie. Po około 3h drugi nurek ruszył na spotkanie z śp. Sebastianem i tym razem do spotkania nie doszło. Po otrzymaniu od drugiego nurka informacji, że śp. Sebastiana nie było na ustalonych głębokościach, o zaistniałym fakcie zawiadomiliśmy włoskie służby ratownicze.
Łódź ratownicza przy pomocy sonaru namierzyła śp. Sebastiana na głębokości około 170 metrów. Zgodnie z decyzją ratowników, otrzymaliśmy zgodę na odejście z miejsca nurkowania. Około godziny 19 ciało śp. Sebastiana zostało wydobyte. W dniu dzisiejszym tj. 7 lipca 2019 r. służba ratownicza poinformowała nas, że zakładana głębokość 333 metrów została przez śp. Sebastiana osiągnięta, ale podczas wynurzania nastąpiło tragiczne w skutkach zaplatanie się w linę.
Od kilkunastu godzin dowiadujemy się, że dobre imię śp. Sebastiana jest bezpodstawnie atakowane przez ludzi nie posiadających odpowiedniej wiedzy nurkowej i podstaw dobrego wychowania oraz nie szanujących jego dotychczasowych osiągnięć, który przez ostatnie lata wniósł wiele do polskiego nurkowania. Prosimy ich o powstrzymanie się od bezpodstawnych dywagacji na temat zdarzenia, ponieważ byli zbyt daleko od zaistniałej sytuacji.
Krzysztof Dołowy, Robert Kupszta, Rafał Kijek, Jowita Kozana
07 lipca 2019 r. Limone sul Garda[/blockquote]
Źródło: do wiadomości redakcji
[pro_ad_display_adzone id=”31298″]