Jak wynika z najnowszych informacji, wrak słynnej bliźniaczej jednostki Titanica, może wkrótce zamienić się w podwodne muzeum dla Turystów. Wszystko za sprawą Simona Millsa, brytyjskiego historyka, który odkupił jednostkę od rządu swego kraju w 1996r.
Ten wspaniały liniowiec, zatonął w listopadzie 1916r. w okolicach greckiej wyspy Kea. Pełnił wtedy funkcję statku szpitalnego i był w drodze na Bałkany, gdzie miał przyjąć na swój pokład żołnierzy rannych na froncie I Wojny Światowej.
Wrak leży na dosyć znacznej głębokości – 122m, dlatego odwiedziny w podwodnym muzeum, będą odbywać się nie w sprzęcie nurkowym, a na pokładzie miniaturowych łodzi podwodnych.
„Nasz plan zakłada, by wystartować z łodzią, mogącą podjąć na swój pokład 3-4 osoby. Titanic, leży w lodowatych wodach Północnego Atlantyku, a na dodatek jest w szybkim tempie pochłaniany przez bakterię, odżywiającą się żelazem. W ciągu najbliższych kilkuset lat, nie zostanie po nim zbyt wiele. Natomiast Britanic to całkiem inna historia. Ten wrak spoczywa w ciepłych wodach, gdzie jest świetnie zachowany i niemal nienaruszony. Na wiele lat ten wrak został zepchnięty w cień przez historię Titanica, jednak ma on swoją własną opowieść, której warto wysłuchać” – powiedział Mills.
Poprawiony na etapie konstrukcyjnym bliźniak Titanica, miał uniknąć jego losu, jednak podzielił go szybciej niż wszyscy myśleli, tonąc w przeciągu godziny w wyniku niewyjaśnionej eksplozji, do jakiej doszło na jego pokładzie.
Według najnowszych informacji, zebranych w oparciu o zdjęcia z sonaru wynika, iż transatlantyk wpłynął na minę. Jednak z tą wersją nie zgadza się część historyków, która twierdzi, że za jego zatonięciem, stoi atak torpedowy niemieckiej łodzi podwodnej. W wyniku zatopienia Britanica, zginęło 30 osób.
„Cały ten projekt, to nie tylko turystyczna atrakcja dla zwiedzających. To rzecz mająca poruszyć takie kwestie jak: edukacja, ochrona i konserwacja dotycząca zabytków archeologii morskiej” – dodaje właściciel wraku.
Źródło: telegraph.co.uk