Nie pierwszy raz piszemy o szampanie wyłowionym z dna Morza Bałtyckiego. Butelki ze szlachetnym trunkiem, spoczywały na dnie ok. 170 lat, zanim ekipa skandynawskich nurków wyłowiła je z powrotem na powierzchnię w 2010r. Łącznie z wraku, który eksplorowali nurkowie, udało się wydobyć 162 butelki.
Teraz na aukcji sprzedano 11 z nich, osiągając w zamian łączną kwotę $156.000. Wśród sprzedanych flasz znalazło się 6 butelek Juglar, 4 Veuve Clicquot i 1 Heidsieck. Dodatkowo pojedyncza butelka Veuve Clicquot, szampana którym swego czasu uwielbiała upijać się carska Rosja, sprzedano za $20.000.
„Na początku nie mieliśmy pojęcia co udało nam się znaleźć. Wziąłem jedną butelkę i w miarę tego jak wypłycałem się, musiałem coraz mocniej przytrzymywać jej korek kciukiem. Udało się wyjść z butelką na pokład i dopiero tam wystrzelił. Rozlaliśmy więc zawartość butelki do kubków, nie zdając sobie nawet sprawy jaka jest jej wartość!” – powiedział jeden z odkrywców Christian Ekstroem.
Przyglądając się dalszemu rozwojowi wypadków, można się pokusić o stwierdzenie, że smak szampana, którego wypili wtedy na łodzi, będzie jedyną nagrodą, za ich trud włożony w całą operację. Jak się bowiem okazuje, wraki starsze niż 100-letnie, są własnością rządu i w związku z tym odkrywcom najprawdopodobniej nie przypadnie żaden udział w znalezisku.
„Nie dostaliśmy nic, ale tu nawet nie chodzi o pieniądze, nie usłyszeliśmy nawet jednego słowa podziękowań” – dodał rozgoryczony Ekstroem
Źródło: inquisitr.com