Aktualności Wraki

Dokumentacja wraku drewnianego żaglowca z końca XIX wieku

eksploracja drewnianego żaglowca

Grupa polskich nurków technicznych Baltictech podczas wypłynięcia z Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku wykonała dokumentację wraku drewnianego żaglowca z końca XIX wieku.

Morze Bałtyckie skrywa wiele tajemnic, które od czasu do czasu odsłania przed eksplorującymi je śmiałkami. Oczywiście im więcej czasu poświęci się na poszukiwania, tym więcej bałtyckich sekretów udaje się poznać. Doskonale wiedzą o tym członkowie grupy Baltictech, którzy od wielu lat systematycznie odkrywają głębiny Bałtyku. Tym razem podczas wypłynięcia z NMM w Gdańsku obrali za cel zbadanie wraku drewnianego żaglowca z końca XIX w.

eksploracja drewnianego żaglowca z XIX wieku
Wrak drewnianego żaglowca z końca XIX wieku, fot. Tomasz Stachura/Baltictech

Tajemnice Bałtyku

W ostatnich latach o polskiej grupie nurków technicznych Baltictech najwięcej można było usłyszeć i przeczytać w kontekście bałtyckich wraków z okresu II wojny światowej, a w szczególności poszukiwań i badania jednostek, które wzięły udział w operacji Hannibal, mającej na celu ewakuację niemieckich żołnierzy i ludności cywilnej z terenu Prus Wschodnich, na które nacierała kontrofensywa Armii Czerwonej.

-- Reklama --
Suchy Skafander Seal

Bez wątpienia zlokalizowanie, identyfikacja i dokumentacja wraków ostatnich nieodnalezionych jeszcze jednostek użytych w największej morskiej akcji ewakuacyjnej w historii, była ambitnym celem i ważnym krokiem na drodze ku zachowaniu ważnego dziedzictwa i nie tak odległej historii, której ostatni świadkowie i uczestnicy nadal żyją. Podobnie, jak wcześniejsze działania wspólnie z NMM w Gdańsku podczas dokumentacji „bałtyckich Titaniców„.

Materiał filmowy: Maciej Honc/Baltictech

Morze jak żadne inne

O tym, że Morze Bałtyckie jest akwenem wyjątkowym, wie każdy, kto miał okazję w nim zanurkować. Tym, co je wyróżnia, jest bez wątpienia kompozycja niespotykanych warunków, które sprzyjają zachowaniu jednostek wykonanych z drewna. Dlatego to właśnie w Bałtyku czymś zupełnie normalnym jest napotkanie wraków liczących sobie setki lat, które na dnie zastygły w takim stanie, w jakim zatonęły.

Los uśmiechnął się do uczestników ekspedycji 24 października, kiedy na Bałtyku pojawiło się okienko pogodowe. Realizując projekt ochrony morskiego dziedzictwa kulturowego, NMM wspierane przez Baltictech wyruszyło w morze.

Wyprawa do wraku była nie lada wyzwaniem i wymagała od uczestników dużego zaangażowania. Głównymi problemami, z którymi trzeba było się zmierzyć, były, poza głębokością, znaczna odległość od polskiego wybrzeża i przede wszystkim obecność w pobliżu platformy wiertniczej.

Pogoda nam sprzyjała, operator wieży wiertniczej Petrobaltic wyraził zgodę na działanie praktycznie pod samym nosem i mogliśmy zanurkować.

Eksploracja wraku drewnianego żaglowca

Wprawdzie drewniany żaglowiec, którym zajęli się nurkowie Baltictechu, pochodzi „zaledwie” z XIX w., jednak nurkowanie na nim dostarczyło wielu emocji. Bez wątpienia jest to niezwykłe uczucie, kiedy światło latarki ujawnia przed tobą kolejne elementy konstrukcji nieznanego wraku. Zwłaszcza że, chcąc do niego dotrzeć, musiałeś zanurzyć się na głębokość ponad 80 metrów…

Nurkom Baltictechu udało się ustalić, że badany wrak należy do drewnianego żaglowca z końca XIX wieku. Jednostka spoczywająca na głębokości 82 m mierzy 31 m długości oraz 7 m szerokości i była wykorzystywana do transportu zboża.

O tym wraku wiedzieliśmy od wielu lat. Podobno to świetnie zachowany drewniak z wieloma ciekawostkami na pokładzie. 10 lat temu byli na nim nurkowie Polskiej Marynarki Wojennej i powstał nawet film nagrany z użyciem pojazdu ROV.

Dokładne oględziny pozwoliły na zlokalizowanie wielu interesujących detali. Na badanym wraku nurkowie odnaleźli również wiele artefaktów. Wśród nich znalazły się m.in. beczki z żywnością, misy wykonane z terakoty, słoje kamionkowe czy szklane butelki. Ciekawym odkryciem były kabestan poziomy z otworami na handszpaki, części garderoby, moneta, a także elementy wyposażenia okrętowego. Warto również zauważyć, że na trzonie kabestanu znajduje się wyryty znak ciesielski.

Chociaż sam wrak nie jest niczym spektakularnym, to okazał się świetnym sprawdzianem. Nie tylko pozwolił na realizację wspólnych działań z Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku, ale dał również szansę wykazać się nurkom Baltictech na wielu polach. Poza logistyką i aspektami czysto nurkowymi wynikającymi z tak głębokiego nurkowania prowadzonego daleko od wybrzeża, w ramach dokumentacji wykonano zdjęcia, materiał filmowy oraz powstał model fotogrametryczny 3D. To wszystko z pewnością zaowocuje podczas kolejnych ekspedycji.


Więcej o bez wątpienia niezwykle ciekawych wrakach Morza Bałtyckiego przeczytacie w 10 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.

Czytaj także

Wgrywam....

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Dalsze korzystanie ze strony oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookies. Zgadzam się Czytaj dalej