Grupa polskich nurków technicznych Baltictech odnalazła wrak niemieckiego statku Gerrit Fritzen, który Sowieci zatopili w 1945 roku.
Do niedawna parowiec Gerrit Fritzen pozostawał jednym z ostatnich nieodnalezionych wraków jednostek, które zatonęły prowadząc, ewakuację niemieckiej ludności z Prus Wschodnich w ramach operacji Hannibal. Ten stan rzeczy uległ jednak właśnie zmianie i ponownie za wszystkim stoi grupa Baltictech.
Parę lat temu jako Baltictech postanowiliśmy odnaleźć ostatnie pięć zaginionych jednostek, które wzięły udział w operacji Hannibal – największej morskiej ewakuacji w historii.
Ewakuacji w ramach operacji Hannibal trwała od 10 października 1944 r. do zakończenia wojny 8 maja 1945 r. Kierowana przez naczelnego dowódcę Kriegsmarine Karla Dönitza okazała się olbrzymim sukcesem. Pomimo strat wynoszących ok. 20 tys. ludzi, pozwoliła bezpiecznie przetransportować ponad 2 mln Niemców na zachód.
W ramach operacji wykorzystano łącznie 1080 statków i okrętów, z których aż 247 zatopili Sowieci. Około 150 z utraconych jednostek zostało wydobytych zaraz po wojnie, a pozostałe 100 nadal spoczywa na dnie Morza Bałtyckiego. Część z nich do niedawna pozostawała nieodnaleziona, jednak dzięki działaniom grupy Baltictech ich liczba stale maleje.
Do niedawna los parowców Karlsruhe, Frankfurt, Orion, Gerrit Fritzen oraz Baltenland pozostawał nieznany. W 2020 trafiliśmy na Karlsruhe, rok później na Frankfurt, a w piątek 8 września – 30 Nm od Władysławowa zanurkowaliśmy na dużym wraku spoczywającym na głębokości 92 m…
Jak relacjonują nurkowie z grupy Baltictech, już pierwsze elementy konstrukcyjne zdawały się potwierdzać tożsamość wraku. Jednak dopiero odnalezienie dzwonu okrętowego z nazwą „TERNE 1922” pozwoliło ze stuprocentową pewnością zidentyfikować jednostkę.
TERNE 1922 – tak brzmiała pierwsza, historyczna nazwa statku umieszczona przed rokiem jego produkcji.
12 Marca 1945 Gerrit Fritzen wypłynął z Lipawy do Lubeki i tego samego dnia o godzinie 12.00 został zatopiony przez radzieckie lotnictwo.
Ze wspomnianej piątki parowców to właśnie historia tego statku była najmniej znana. Jedyne co wiemy na pewno, to że nikt na nim nie zginął. Dziś wrak leży daleko od wybrzeża i bardzo głęboko, dodatkowo jest mocno osieciowany, ale nurkowanie na nim, to jak wyprawa w kosmos!
SS Gerrit Fritzen
Mierząca blisko 78 m długości jednostka powstała w stoczni Ouse Shipbuilding Co., Ltd., w angielskiej miejscowości Goole, skąd pod nazwą SS Terne wyruszyła w morze w 1922 r. Pierwszym właścicielem parowca była norweska firma Bergen Lloyd – Bjørnstad & Brækhus. Jednak już w 1923 r. właścicielem statku zostało inne norweskie przedsiębiorstwo Lehmkuhl Kr. – Det Norske Russiske D/S A/S. Wraz ze zmianą właściciela, zmieniła się również nazwa statku, która teraz brzmiała D/S Severoles.
Kolejne zmiana właściciela oraz nazwy nastąpiła w 1939 roku. Wówczas jednostkę nabyła szwedzka firma Trapp J.R. z Göteborga i przemianowała ją na SS Bohus. Natomiast od 1940 r. ostatnim właścicielem parowca było niemieckie przedsiębiorstwo Fritzen Johs. & Sohn z Emden w północno-zachodnich Niemczech, gdzie statek przez 5 lat pływał pod nazwą SS Gerrit Fritzen.
Artykuł powstał w oparciu o informacje i materiały zgromadzone przez Grupę Baltictech
Bez wątpienia w 2021 r. jednym z najważniejszych nurkowych wydarzeń w Polsce była ekspedycja do wraku parowca SS Karlsruhe. Więcej przeczytacie o tym w 19 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.