Aktualności Wraki

Wrak holownika Curzola z 1935 roku odnaleziony niedaleko Syrakuz

wrak holownika Curzola

Włoscy badacze poinformowali o odnalezieniu i identyfikacji wraku holownika Curzola, który zatonął w 1935 r. u wybrzeży Syrakuz.

Fabio Portella, honorowy inspektor ds. Zatopionych Dóbr Kultury Prowincji Syrakuzy, po dokładnych historycznych badaniach archiwalnych przeprowadzonych we współpracy z Superintendencją Morską, przedstawił historię i losy holownika marynarki wojennej Curzola, którego wrak odkryto kilka mil od miasta Brucoli, w prowincji Syrakuzy.

-- Reklama --
Suchy Skafander Seal
Napis Curzola na rufie wraku
Nazwa jednostki widoczna na rufie wraku Fot. Soprintendenza del Mare

Wrak leży na głębokości 116 metrów z dobrze widoczną nazwą jednostki umieszczoną na rufie. Holownik miał masę 250 ton i mierzył 29 metrów długości oraz 6 metrów szerokości. Jednostkę sprowadzono do Włoch z Holandii w 1914 roku i początkowo pływała pod nazwą Luigi.

Okoliczności zatonięcia holownika Curzola

10 marca 1935 r. o godz. 21.30 statek wypłynął z Tarentu w regionie Apullia do Augusty na Sycylii. Ostatni kontakt radiowy jednostka nawiązała 11 marca o godz. 19.13, a do celu miała dotrzeć rankiem 12 marca. Niestety tak się nie stało.

Przez kolejne cztery dni Włosi prowadzili intensywne poszukiwania zaginionego holownika. Wzięło w nich udział ok. 15 jednostek marynarki wojennej, okręt podwodny oraz wodnosamoloty. Niestety szeroko zakrojone poszukiwanie nie przyniosły pożądanych rezultatów. 25 marca na plaży Vaccarizzo, na południe od ujścia rzeki Simeto, znaleziono dwa koła ratunkowe z napisem „Tugerchiatore Curzola”, fragmenty drewna i banderę.

Biorąc pod uwagę solidną konstrukcję holownika, doświadczenie dowódcy, brak sygnału S.O.S. i niezbyt trudne warunki na morzu, założono wówczas, że do zatonięcia doszło w bardzo krótkim czasie z powodu niespodziewanego zdarzenia. W katastrofie zginęli wszyscy z osiemnastu członków załogi, trzech podoficerów i piętnastu marynarzy.

Fot. Soprintendenza del Mare


Bez wątpienia okolice angielskiego Dover słyną z zatopionych tam wraków. Jednym z wartych poznania jest bez z pewnością wrak statku Mindoro. Więcej przeczytacie o nim w artykule Stefana Panisa, który opublikowaliśmy w 20 numerze kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.

Czytaj także

Wgrywam....

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Dalsze korzystanie ze strony oznacza wyrażenie zgody na wykorzystywanie plików cookies. Zgadzam się Czytaj dalej