W pobliżu wyspy Koh Khai Nok w Tajlandii trwają poszukiwania rumuńskiego turysty, który zaginął podczas nurkowania.
46-letni Sebastian Emil Somesan z Rumunii zaginął podczas nurkowania w niedzielę 8 stycznia. Mężczyzna przebywał na motorówce wraz z innym Rumunem i obywatelką Tajlandii. W pewnym momencie po nurkowaniu pojawił się problem z odczepieniem kotwicy. Wówczas Somesan ubrał sprzęt do nurkowania i zszedł na głębokość 30 m, aby ją odplątać.
Bardzo możliwe, że to właśnie głębokość oraz silne prądy stały się przyczyną tragedii. Według informacji, które podają niektóre media, mężczyzna nigdy wcześniej nie nurkował na głębokość przekraczającą 18 m.
Towarzysze zaginionego nurka zeznali, że zacumowali około 100 metrów od brzegu. W momencie, kiedy chcieli odpłynąć, okazało się, że nie mogą odczepić kotwicy. Wówczas Somesan zszedł na dno i uwolnił kotwicę, ale sam już nie wynurzył się na powierzchnię. Po chwili oczekiwania osoby czekające na łodzi wezwały na pomoc służby ratunkowe.
Niedługo potem rozpoczęła się akcja poszukiwawcza, a na plaży Ya Nui służby utworzyły centrum koordynujące poszukiwania. Niestety w poniedziałek 9 stycznia z uwagi na słabą widoczność i silne pływy konieczne było wstrzymanie poszukiwań. Ratownicy wznowili całą akcję we wtorek, jednak jak na razie bez rezultatu.
W rozmowie z lokalnymi mediami przedstawiciel służb nie ukrywał, że odnalezienie zaginionego będzie trudne. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że porwał go silny prądy i ciężko określić teren poszukiwań.
Fot. Rawai Municipality
Nurkowanie w Islandii, to nie tylko słynna Silfra. Najciekawsze podwodne lokacje tej niezwykłej wyspy odkrywa przed nami Ants Stern. Jego artykuł znajdziecie w 20 numerze naszego kwartalnika DIVERS24! Magazyn w wersji cyfrowej dostępny jest nieodpłatnie, natomiast wersję drukowaną możesz nabyć w naszym sklepie internetowym.